Wiele wskazuje na to, że sezon 2024-25 będzie kolejnym w najlepszej lidze świata, w którym na parkiecie zobaczymy obu braci Morrisów. Do Markieffa kilka dni później dołączył Marcus, który podpisał umowę z New York Knicks. Zawodnik powalczy w klubie o ostatnie miejsce w składzie.
Podobni nie tylko wyglądem, ale również koszykarską charakterystyką, bliźniacy Morrisowie do początku września wciąż pozostawali na rynku wolnych agentów. Na trzy tygodnie przed rozpoczęciem obozu przygotowawczego na jednego z nich skusili się Dallas Mavericks. Markieff ma w kolejnych tygodniach powalczyć o miejsce w drużynie z Teksasu na sezon zasadniczy. Podobny plan w kontekście jego brata mają New York Knicks, którzy podpisali z nim niegwarantowaną umowę.
Jak poinformował klub w oficjalnym komunikacie, Marcus Morris parafował umowę typu Exhibit 9. To roczny kontrakt, który drużynie NYK pozwoli bez żadnych konsekwencji finansowych zwolnić skrzydłowego w trakcie sezonu. Zawodnik powalczyć ma z zatrudnionym w ostatnich dniach Landrym Shametem o ostatnie miejsce w składzie.
Wszystko wskazuje na to, że to już koniec wzmocnień Knicks dokonanych tego lata. Nie oznacza to jednak, że w klub pozbawił się możliwości dokonania roszad przed przyszłorocznymi play-offami. Jeszcze przed lutowym deadline’em Knicks będą ponownie poszukiwać na rynku cenionego podkoszowego, aby powetować sobie stratę Isaiaha Hartensteina.
Za Morrisem 13 sezonów na parkietach najlepszej ligi świata, w których reprezentował barwy ośmiu zespołów NBA. W ostatnich miesiącach weteran najbardziej zasłynął z 25-punktowego występu w meczu numer pięć w półfinałach konferencji przeciwko Boston Celtics. Poprzedni sezon zawodnik dzielił pomiędzy 76ers i Cavaliers, notując średnio 6,4 punktu oraz 2,7 asyst na przestrzeni niespełna 17 minut na mecz.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.