Zdobycie złotego medalu na Igrzyskach w Rio de Janerio było pierwszym sukcesem dla Paula George’a od czasów koszmarnej kontuzji, której nabawił się dwa lata temu. Zawodnik Indiana Pacers czuje się również na tyle mocny, by zdetronizować niepodzielnie rządzącego na Wschodzie, Lebrona Jamesa.
Paul George w trakcie wewnętrznego sparingu przygotowującego Reprezentację USA do Mistrzostw Świata w 2014 roku po jednej z akcji upadł na tyle niefortunnie, że złamał nogę. Jednak chęć gry i udana rehabilitacja pozwoliła George’owi wrócić na parkiet już po ośmiu miesiącach. Teraz, kiedy po kontuzji nie ma śladu, skrzydłowy liczy, na to że wraz z kolegami z drużyny wreszcie osiągną wielkie sukcesy i będą w stanie pokonać Lebrona Jamesa i jego Cleveland Cavaliers.
Do tej pory pojedynki pomiędzy Jamesem a Georgem były niezwykle ciekawe i zacięte, jednak za każdym razem to ten pierwszy wychodził z tego zwycięsko, zarówno czy to było w Miami Heat, czy w Cleveland Cavaliers. – To ma być najlepszy koleś w NBA. Muszę to zakwestionować. Wiem co mam zrobić i jestem na Ciebie gotowy. Jestem weteranem. Znam Ciebie, Ty znasz mnie. Spotkajmy się i zróbmy to. Miałem czas, aby się dowiedzieć, że jestem gotów. Miałem czas aby wylizać rany. Jestem gotów! – wypowiadał się niedawno George.
Dla zawodnika Pacers ważnym doświadczeniem były niedawne Igrzyska Olimpijskie. Nabrał jeszcze większej pewności siebie i inaczej patrzy na grę. Kolega z reprezentacji, Kyrie Irving, powiedział, że wokół George’a wytworzyła się swego rodzaju aura, której wcześniej nie było. Zdanie to podziela również sam gracz.
– Zdecydowanie. Teraz patrzę na grę nieco inaczej. Wcześniej to była tylko praca. Dostałem drugą szansę na grę i ją w pełni wykorzystam, bo kocham koszykówkę. To jest również moja prawdziwa pasja.
Za dwa lata, George może stać się wolnym agentem i zmienić swoje otoczenie. Larry Bird, jednak stwierdził, że są gotowi dać swojemu liderowi przedłużenie kontraktu na warunkach, które go zadowolą. Bird dodał także, że Pacers są budowani właśnie pod kątem Georga.
– Jestem bardzo podekscytowany zbliżającym się sezonem i tym zespołem. Myślę, że mamy dużo do powiedzenia. Może i nie jesteśmy do końca doceniani, ale naprawdę jestem gotowy na wielki rok. – zakończył George.