Na pełnym solidnych drużyn Zachodzie Sacramento Kings postarają się wyjść z koszykarskiej szarości i powalczyć w kolejnym sezonie o coś więcej, niż udział w turnieju play-in. Pomóc mają w tym wzmocnienia, których klub dokonał trwającego wciąż lata oraz powrót do gry kontuzjowanego Kevina Huertera. Zawodnik pomimo pięciomiesięcznej przerwy od gry wciąż nie jest jednak gotowy do powrotu na parkiet.
Konferencja Zachodnia ponownie rośnie w siłę. W minionym sezonie 11 drużyn na Zachodzie zanotowało co najmniej 50-procentowy bilans zwycięstw i porażek, a w nadchodzących rozgrywkach skok koszykarskiej jakości wykonają prawdopodobnie dodatkowo San Antonio Spurs i Memphis Grizzlies. Wzmocnienia poczynili również między innymi Dallas Mavericks, czy Sacramento Kings, którzy w sezonie regularnym powalczyć mają o przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-off.
Najgłośniejszym wzmocnieniem drużyny Mike’a Browna było oczywiście sprowadzenie DeMara DeRozana. Kings sięgnęli również po bardzo przydatnego, a często niedocenianego Jadena McDanielsa oraz podpisali nową umowę z Malikiem Monkiem. Do składu zespołu z Kalifornii dołączy wkrótce również Kevin Huerter, który wciąż jest na etapie rekonwalescencji po marcowej operacji.
Po zderzeniu z jednym z przeciwników obwodowy uszkodził wówczas lewe ramię. Kilka dni później poddał się operacji, która naprawiła u niego uszkodzenie stawu. Zabieg oznaczał dla Huertera koniec sezonu i wielomiesięczną przerwę od wszelkich aktywności koszykarskich. Jak podała w komunikacie prasowym drużyna z Sacramento, 26-latek został właśnie dopuszczony do treningów strzeleckich i pełnego programu siłowo-kondycyjnego. Zawodnik wciąż wstrzymany ma być jednak od pojedynków 5-na-5 oraz mini gier na parkiecie. Kolejny komunikat medyczny pojawić się ma w połowie października, gdy zawodnik prawdopodobnie, w przypadku, gdy powrót do zdrowia będzie przebiegał zgodnie z planem, zostanie dopuszczony do gry na pełnym obciążeniu.
Przypomnijmy, że obozy przygotowawcze do nowego sezonu kluby NBA rozpoczną na przełomie września i października. Pierwszy mecz nowej kampanii zaplanowano natomiast na 22 października. Oznacza to, że Huerter będzie musiał zadowolić się jedynie namiastką pełnych przygotowań do nowego sezonu. Zawodnik prawdopodobnie nie wystąpi również w kilku pierwszych spotkaniach sezonu, o meczach przedsezonowych nawet nie wspominając.
W 64 spotkaniach rozegranych przed doznaniem kontuzji Huerter notował średnio 10 punktów na mecz, rzucając z gry na 44%. Obrońca wkroczy wkrótce w trzeci rok swojej czteroletniej umowy, w którym zarobi blisko 17 mln dolarów.