Od lat Demarcus Cousins poszukuje sposobów na podtrzymanie swojej koszykarskiej kariery. Wiele wskazuje na to, że wkrótce były podkoszowy dominator NBA przeniesie swoje talenty do Chin. Co może jednak dziwić najbardziej, zawodnik zmieni specjalizację z klasycznej koszykówki na tę w wydaniu 3×3.
Wraz z upływem lat DeMarcus Cousins zniknął z radaru nie tylko klubów NBA, ale również zespołów euroligowych. Problemy zdrowotne wyhamowały jego karierę w najlepszej lidze świata, gdzie w wieku 28 lat miał na koncie cztery występy w meczu gwiazd i posiadał miano jednego z bardziej cenionych wysokich graczy w Stanach Zjednoczonych. Zerwanie więzadła krzyżowego zmusiło Cousinsa do zmiany stylu gry, a fizyczne ograniczenia sprawiły, że na przestrzeni dwóch kolejnych lat podkoszowy reprezentował barwy aż czterech różnych klubów.
Dalsze losy DMC prowadziły przez Portoryko i Tajwan, gdzie zadomowił się na dłużej. Teraz 34-latek przeniesie się do coraz rzadziej uznawany za egzotyczny kierunek – do Chin. Cousins podpisał umowę z drużyną Wuxi WenLv, która na co dzień rywalizuje w światowej lidze koszykówki 3×3. Podkoszowy w nowym klubie pozostać ma do końca sezonu, czyli do połowy października.
Wuxi jest uważana za drużynę raczej z dolnej półki koszykówki 3×3. Po dwóch turniejach kolejno w Marsylii i chińskim mieście Chengdu zespół zajmuje 27. lokatę w tabeli World Tour na 42 sklasyfikowane drużyny. Przed nimi jeszcze do rozegrania cztery turnieje w tegorocznych rozgrywkach, między innymi przed własną publicznością w Makau.
Koszykówka 3×3 zyskała na popularności w Stanach Zjednoczonych za sprawą Igrzysk w Paryżu. Mimo że amerykańska reprezentacja wypadła na nich niepokojąco słabo, ta bardziej widowiskowa odmiana klasycznej koszykówki została dostrzeżona przez większą grupę kibiców. Mimo dobrych warunków fizycznych DeMarcus Cousins nie jest jednak najlepszym materiałem na koszykarza 3×3. Po kontuzji zbyt wolno porusza się na nogach, a jego ponad 120-kilogramowa masa sprawia, że trudno mu przeciwstawić się niższym, zwinniejszym przeciwnikom. Gra w Chinach nie przekreśla jednak powrotu zawodnika do klasycznej koszykówki w sezonie 2024-25.
Wspieraj PROBASKET
