Do tej pory mało kto rozważał taki scenariusz. Według Nikoli Vucevicia, gdyby FIBA zdecydowała się grać na zasadach, na jakich grają w Stanach Zjednoczonych, ekipom tzw. reszty świata byłoby jeszcze trudniej rywalizować z koszykarzami NBA. Szczególnie problematyczne byłoby przystosowanie się do zasady trzech sekund w defensywie.
Reprezentanci Stanów Zjednoczonych bardzo często mówią o tym, że zanim jako drużyna wejdą na odpowiedni poziom, muszą zaadaptować się do nieco innych warunków gry, jakie panują w koszykówce FIBA. Wielokrotnie to właśnie przepisy były wymówką Amerykanów, gdy turniej nie toczył się po ich myśli. Nigdy jednak nie było propozycji, by to FIBA zmieniła podejście i zastosowała przepisy NBA. Międzynarodowe ciało zarządzające koszykówką wydaje się być zbyt dumne i zakorzenione w swojej tradycji.
– Gdyby wprowadzić zasady z NBA, ekipom nauczonym grać w systemie FIBA byłoby znacznie trudniej – zaczął Nikola Vucević. – Po pierwsze, linia rzutów za trzy punkty jest w NBA pół metra dalej, co jest sporą różnicą na parkiecie do gry w kosza. Dużą sprawą są również trzy sekundy w obronie. Wiem to z własnego doświadczenia. Tutaj jest mi znacznie łatwiej bronić przestrzeni w obronie, niż w przepisach NBA. Jeśli gralibyśmy zgodnie z przepisami NBA, Amerykanie byliby jeszcze trudniejsi do pokonania – dodał.
Między innymi dlatego, młodzi gracze z Europy, Azji, Afryki czy Ameryki Południowej, gdy zostaną skategoryzowani jako przyszłe gwiazdy koszykówki, zmieniają swoje podejście do treningów i bardzo często wybierają takie ćwiczenia, które lepiej przygotują ich do gry w NBA, a nie Eurolidze. Przykładem takich graczy są Nikola Jokić oraz Luka Doncić, którzy do naturalnego talentu, dołożyli również ciężką pracę. Według Vucevicia, wszyscy teraz chcą grać tak wszechstronną koszykówką, jak lider Denver Nuggets.
– Gdy pojawia się nowy gracz, to wszyscy chcą podążać jego śladem – kontynuuje. – Wcześniej był [Stephen] Curry, a teraz jest Jokić, a jest przecież również Giannis [Antetokounmpo]. Oni są niepowtarzalni. Jokić jest jedyny w swoim rodzaju. Z nim możesz zbudować drużynę, która włączy się do walki o mistrzostwo. Nikt jednak nie jest w stanie odtworzyć tego, co on potrafi i nikt nie jest w stanie grać tak samo w kosza – zakończył. Według Vucevicia, następny w kolejce jest Victor Wembanyama, który już wzbudza potężne zainteresowanie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET