Wczorajsze zwycięstwo reprezentacji USA nad Francją w meczu o złoty medal olimpijski przedłuża passę wygranych LeBrona w meczach typu „zwycięzca bierze wszystko” do 21 z rzędu.
Gwiazdor Los Angeles Lakers nie przegrał w swojej karierze takiego meczu od 2008 roku, kiedy wraz z Cleveland Cavaliers przegrał w siódmym meczu w serii z Boston Celtics w drugiej rundzie play-offów Konferencji Wschodniej.
Od tego czasu James wygrywał w takich sytuacjach, niezależnie od tego, czy były to mecze numer siedem, pucharu NBA, a także turnieju olimpijskiego. W spotkaniu o złoty medal LeBron James zdobył 14 punktów, 6 zbiórek, 10 asyst, blok i 2 przechwyty. Znakomity występ LBJ’a zapewnił mu statuetkę MVP (pierwsza w karierze w barwach USA), ale przede wszystkim mistrzostwo olimpijskie.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu były czwartym turniejem LeBrona Jamesa, w których zdobył swój trzeci złoty medal. Tyle samo ma Carmelo Anthony, ale rekordzistą jest Kevin Durant. Gwiazdor Phoenix Suns ma na koncie cztery złote krążki.
James i reprezentacja USA mogą być dumni ze swojego triumfu i sposobu w jaki grali na turnieju w Paryżu. Amerykanie zmagali się konkurencyjną grupą zawodników (61 zawodników NBA spoza USA) w historii igrzysk olimpijskich. Chociaż nie zawsze było to łatwe, reprezentacja USA była w stanie zamykać mecze, zwłaszcza w kryzysowych momentach.
Zdobycie przez LeBrona tytułu MVP igrzysk oznacza, że jest on jedynym graczem w historii koszykówki, który zdobył nagrodę MVP sezonu regularnego w NBA, MVP finałów, MVP meczu gwiazd, MVP Pucharu NBA (In-Season Tournament) i MVP turnieju olimpijskiego.
Jedynym graczem, który obecnie ma szansę dorównać Królowi w tej kwestii jest Kevin Durant, który musiałby zdobyć statuetkę MVP Pucharu NBA.
Igrzyska olimpijskie w Paryżu były pierwszą imprezą, w której mogliśmy zobaczyć LeBrona, Curry’ego i Duranta grających razem w reprezentacji USA. Wielka trójka zagrała wiele wspaniałych spotkań, a turniej koszykarski z pewnością przejdzie do historii.