Deandre Ayton, pierwszy numer draftu z 2017 roku, nie powinien raczej przyzwyczajać się do koszulki Trail Blazers. Według informacji, jakie przekazał Brett Siegel, ekipa z Portland zamierza wytransferować środkowego przy sposobnej okazji.
Po latach można już chyba stwierdzić, że Deandre Ayton nie do końca spełnił pokładane w nim nadzieje jako pierwszy numer draftu. A w naborze w 2017 roku wybrano go przecież m.in. przed Luką Donciciem! Phoenix Suns po pięciu sezonach raczej bez większego żalu oddali środkowego do Portland Trail Blazers. I w nowych barwach Ayton zaliczył swoje najsłabsze od lat rozgrywki. Wystąpił w 55 spotkaniach, w których notował średnio 16,7 punktu oraz 11,1 zbiórki na mecz.
Już w zeszłym sezonie pojawiały się informacje, że Blazers są skłonni oddać 26-latka, bo nie widzą w nim kogoś, na kim można oprzeć budowę zespołu. Do transferu nie doszło, bo zainteresowanie Aytonem było znikome. Mimo tego w ligowych korytarzach nadal panuje przekonanie, że prędzej czy później do rozstania dojdzie, co tym razem potwierdził Brett Siegel.
– Oczekuje się, że w którymś momencie Blazers i Ayton powinni się rozstać, jednak jak na razie były wybór numer jeden draftu nie cieszy się zbyt dużym uznaniem na rynku transferowym – przekazały źródła dziennikarza ClutchPoints.
Siegel zwrócił uwagę na to, że Ayton jest dopiero w połowie swojego 4-letniego kontraktu o wartości prawie 133 mln dol. W przyszłym sezonie zarobi 34 miliony, a w rozgrywkach 2025-26 – czyli w ostatnim roku tej umowy – jego gaża wyniesie 35,5 miliona. Jest on więc najlepiej zarabiającym zawodnikiem Blazers, a dla nich priorytetem może być teraz Donovan Clingan.
20-letni środkowy wybrany z „siódemką” tegorocznego draftu z dobrej strony pokazał się w tegorocznej lidze letniej. Mierzący 218 centymetrów wzrostu zawodnik był najlepszym zbierającym (12,3 zbiórki na mecz) oraz blokującym (4,3 bloku na mecz) w Las Vegas i nie ma wątpliwości, że w stanie Oregon wiąże spore nadzieje z dwukrotnym mistrzem NCAA w barwach UConn Huskies.
Wspieraj PROBASKET
