Pożegnanie? Na pewno nie w stylu Kobego, bardziej jak Duncan, ale jednak z nieco większą pompą. Dirk Nowitzki na razie niczego nie planuje. Przed nim kolejny sezon w NBA jako lider Dallas Mavericks. Jego ciało czuje się dobrze, organizm jest gotowy na wyzwania. Skrzydłowemu podoba się także drużyna.
Pod koniec lipca Dirk Nowitzki podpisał 2-letnie porozumienie za 50 milionów dolarów. W Teksasie na żadnym etapie nie mieli obaw o swoją przyszłość z Niemcem. Tym razem właściciel Dallas Mavericks – Mark Cuban, postanowił na zawodniku nie oszczędzać i do pierwotnie podpisanej umowy dołożył jeszcze kilka milionów dolarów. – Jest wobec mnie niezwykle lojalny. Chcę spędzić tu resztę kariery, więc postanowił mnie za to wynagrodzić. Niezwykle mnie to cieszy – przyznał Dirk.
Przyszłość Niemca w lidze zależy od tego, jak na intensywność rozgrywek zareaguje jego ciało. Ma 38 lat, więc zbliża się do granicy, po przekroczeniu której organizm będzie coraz bardziej odczuwał każdy kilometr. Niemiec najpierw chce przekonać się o swojej odporności. – Po każdym sezonie zastanawiam się, jaki będzie mój kolejny krok. Podpisanie 2-letniej umowy nie oznacza, że muszę grać przez kolejne dwa lata. Zobaczymy co się wydarzy – mówi skrzydłowy.
Nie miał w przekroju swojej kariery większych problemów z kontuzjami. Sztab medyczny w Dallas dobrze dbał o jego zdrowie. Ciągle jest zawodnikiem, który może zdecydować o zwycięstwie. Mimo to wierzy, że w kolejnym sezonie będzie mógł opierać się na produktywności swoich kolegów. W rotacji Ricka Carlisle’a są tacy gracze jak Deron Williams, Wesley Matthews, Harrison Barnes czy Andrew Bogut. – Przenosiny KD do Warriors zagrały na naszą korzyść – mówi na temat ściągnięcia do Dallas dwójki z Oakland.
– Mamy bardzo duże oczekiwania, co do przyszłości Barnesa. […] Od lat powtarzałem, że potrzebujemy odmłodzić skład, przyspieszyć grę, mieć w rotacji prawdziwych atletów. Zebraliśmy naprawdę solidną grupę – twierdzi Niemiec. Po raz kolejny wszystko dla Mavericks może się rozbić o zdrowie kluczowych graczy, zwłaszcza Derona Williamsa i Wesleya Matthewsa, którzy w ostatnich rozgrywkach walczyli z różnego rodzaju problemami.
Jak natomiast silny skrzydłowy wyobraża sobie zakończenie swojej kariery? – Podobało mi się to, co zrobił Kobe. Zdobycie 60 punktów było w jego stylu. Jestem jednak bliżej Tima Duncan, nie potrzebuję błysków reflektorów. Jednak na pewno nie wyślę maila – hej, tak przy okazji odchodzę na emeryturę. Może jakaś konferencja prasowa, nie wiem. Na razie nie chcę o tym myśleć. Wiem, że to nastąpi prędzej czy później. Na razie cieszę się tym, co mi zostało – kończy. W 75 meczach sezonu 2015/2016, 38-latek notował 18,3 punktu, 6,5 zbiórki, 1,8 asysty trafiając 44,8 FG% i 36,8 3PT%.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET