Taki wyborów w drafcie nie zalicza się do udanych. Na przestrzeni czteroletniej przygody w Detroit Pistons Killian Hayes nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Teraz zawodnik przeniesie się na Brooklyn, aby odbudować swoją karierę w NBA.
Nadciąga kolejny sezon zmian dla Brooklyn Nets. Po wymianie Mikala Bridgesa drużyna weszła w kolejny etap przebudowy, pozyskując cztery niezastrzeżony pierwszorundowe picki, jeden zastrzeżony oraz swap pierwszej rundy draftu. Klub oczekuje na lato 2025, gdy z jego listy płac znikną umowy Bena Simmonsa oraz Bojana Bogdanovicia rocznie opiewające na blisko 60 mln dolarów.
Generalny menadżer klubu Sean Marks zdecydował się dokonanie delikatnych zmian w rotacji na pozycjach obrońców przed kolejnym sezonem. Głównym rozgrywającym pozostanie przebywający obecnie w Paryżu Dennis Schroder a z organizacją latem pożegnał się Dennis Smith Jr. Jego miejsce w roli rezerwowej „jedynki” zająć ma Killian Hayes, który od lutego przebywał na rynku wolnych agentów.
22-latek do NBA trafił z siódmym numerem draftu 2020. Na przestrzeni czterech sezonów w Detroit Pistons zawodnik notował średnio 8,1 punktu i 5,2 asysty na mecz. Początkowo Hayes uważany był za materiał na co najmniej solidnego zmiennika za plecami Cade’a Cunninghama, jednak nie rozwijał się w tempie, w jakim oczekiwano.
Po zwolnieniu z Pistons rozgrywający zaczął współpracować jednak z jednym z bardziej cenionych ligowych trenerów od przygotowania indywidualnego Adamem Harringtonem. Harrington, który co ciekawe karierę zawodnika zakończył w 2010 roku w Kotwicy Kołobrzeg, w latach 2016-2022 był asystentem w Nets, gdzie oddelegowano go do indywidualnej opieki nad Kevinem Durantem.
Hayes podpisał z drużyną z Brooklynu roczną umowę. O minuty gry zawodnik powalczy, oprócz Schrodera, z Benem Simmonsem, Camem Thomasem, Shakem Miltonem i Keonem Johnsonem.