Dość niespodziewanie, Południowy Sudan sprawił Amerykanom najwięcej problemów spośród wszystkich sparingpartnerów ekipy Steve’a Kerra przed Igrzyskami Olimpijskimi. Na pewnym etapie prowadzenie rywala z Czarnego Lądu sięgnęło już 16 punktów. Dużej niespodziance zapobiegł LeBron James, który na osiem sekund przed końcem trafił game-winnera.
– Nie wykonałem najlepszej pracy na etapie przygotowania mojego zespołu – mówi Steve Kerr. – Nie byliśmy wystarczająco skupieni na tym, jak mogą nas zaskoczyć i biorę to na siebie. […] Zagrali piękne spotkanie i końcówka meczu była tego wyrazem. Tak właśnie będzie w Paryżu i Lille. Musimy mieć świadomość, że występujemy przeciwko koszykarzom, dla których będzie to najważniejszy mecz w karierze. Musimy się więc spodziewać, że każdy będzie grał w ten sposób – dodał szkoleniowiec kadry Stanów Zjednoczonych.
– W połowie meczu każdy z nas czuł zażenowanie, że przegrywamy różnicą 14 punktów – mówił dalej trener Kerr. – Domyślam się, że [LeBron] James nie był zachwycony tym, że nie zacząłem z nim trzeciej kwarty, ale grupa, która wyszła dobrze spisała się w obronie. Spoglądałem na LeBrona i widziałem, że nie może się doczekać aż wyjdzie na parkiet. Gdy już wyszedł, był absolutnie wyjątkowy – dodał. W trakcie serii 18:0 Amerykanów, James zanotował cztery asysty. W całym meczu zdobył z kolei 25 punktów.
– Nie możemy niczego zawodnikom z Południowego Sudanu zabrać. Zagrali naprawdę dobry mecz, dlatego właśnie o zwycięstwie decydują detale – mówił LeBron James. – Wolę takie mecze, niż blow-outy. Przynajmniej nas przetestowali – dodał. Jego trafienie na osiem sekund przed końcem dało Amerykanom prowadzenie 101:100. – Można nas pokonać, gdy nie gramy swojej koszykówki, a kluczem do niej jest defensywna – przyznał z kolei Stephen Curry. – Pozwoliliśmy im poczuć się komfortowo i to wykorzystali. Za to w drugiej połowie pokazaliśmy, że w każdej chwili możemy wrzucić wyższy bieg i rywala zdominować – mówił dalej.
– Czasami są takie mecze, że pozwalasz sobie nieco odpuścić. Wydaje mi się, że po spotkaniu z Serbią, to był właśnie taki mecz – kontynuuje trener Kerr. – Widzimy, że różnica pomiędzy zespołami z całego świata zmalała. Południowy Sudan trafiał trójki i był w stanie zagrać na bardzo wysokim poziomie. Koszykówka na całym świecie jest coraz lepsza, ale wydaje mi się, że nadal to my kontrolujemy sytuację i wszystko zależy od naszej dyspozycji. Przede wszystkim chodzi o naszą grę w obronie oraz determinację – skończył. Przed Amerykanami ostatni sparing, w którym zmierzą się z Niemcami w londyńskiej O2 Arena.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET