Za drużyną z miasta Myszki Miki pracowite lato. Udany sezon sprawił, że organizacja Orlando Magic skupiła się na utrzymaniu dotychczasowego trzonu zespołu, jednak w osobie Kentaviousa Caldwell-Pope’a zapewniła sobie również spore wzmocnienie. Na jedno z ostatnich miejsc w składzie klub zakontraktował właśnie doświadczonego Cory’ego Josepha, który ma sprawdzić się w roli zadaniowca.
Orlando Magic przez amerykańskiego The Ringiera obwołani zostali cichym bohaterem tego lata w NBA. Klub z Florydy na siedem podpisów dokonanych w ostatnich tygodniach wydał łącznie ponad 436 mln dolarów. Magic przedłużyli współpracę z ważnymi ogniwami drużyny, Franzem Wagnerem, Gogą Bitadze, Jonathanem Isaackiem, Gary Harrisem oraz Mo Wagnerem, i wyciągnęli z Denver doświadczonego Kentaviousa Caldwell-Pope’a. Organizacja podpisała również 4-letnią umowę z wybranym z 18. numerem tegorocznego draftu Tristanem Da Silvą, o wartości 17,5 mln dolarów.
Ósmym podpisem klubu ma być zakontraktowanie wolnego agenta Cory’ego Josepha, poinformował Michael Scotto z portalu Hoops Hype. Rozgrywający z klubem związać się ma dwuletnią, nie w pełni gwarantowaną umową.
Sources: The Orlando Magic and free agent guard Cory Joseph have agreed to a two-year deal, @hoopshype has learned. Joseph is represented by @KlutchSports CEO Rich Paul. pic.twitter.com/q8CYeJJDci
— Michael Scotto (@MikeAScotto) July 17, 2024
Joseph ubiegły sezon rozpoczął w koszulce Golden State Warriors. Po zaledwie 26 rozegranych spotkaniach, w których spędzał na parkiecie średnio 11 minut na mecz, zawodnik został przez zespół Wojowników wymieniony do Indiana Pacers, po czym jeszcze tego samego dnia zwolniony. Od lutego obrońca pozostawał bez pracodawcy, aktywnie poszukując możliwości powrotu do NBA.
Magic będą dla Josepha siódmym klubem w karierze. Najlepsze występy rozgrywający notował w barwach Detroit Pistons, gdzie na przestrzeni ponad dwóch sezonów rzucał średnio osiem punktów w roli zmiennika Cade’a Cunninghama. Joseph pozostaje wartościowym zadaniowcem, który przy 15-20 minutach na mecz może spełnić postawione przed nim na boisku zadania.
Przypomnijmy, że Kanadyjczyk nie znalazł uznania w oczach Jordi Fernandeza i tego lata nie pojedzie na igrzyska w Paryżu.