Początek ligi letniej to zazwyczaj pierwsza okazja do zobaczenia zawodników wybranych w drafcie. NBA jest na tyle szczodra, że potrafi w jednym meczu dać nam do obejrzenia więcej niż jednego ważnego gracza. I tak też było tym razem, bo w swoich debiutach spotkali się ze sobą zawodnicy wybrani z dwoma pierwszymi numerami draftu.
Zwycięsko z pierwszego pojedynku wyszedł Alex Sarr, a jego Washington Wizards wygrali z Atlanta Hawks 94:88. Francuski wysoki zawodnik zdobył 12 punktów, zebrał 7 piłek, miał też po 4 asysty i bloki. Grał bardzo wszechstronnie i miał wsparcie od pozostałych zawodników. Z dobrej strony pokazał się też Bub Carrington, wybrany z 14. numerem, który był bliski triple-double. Risacher był lepszy pod względem strzeleckim. Numer jeden draftu zdobył 18 punktów, 5 zbiórek, 2 asysty i 1 blok.
Uwagę widzów przykuwała przede wszystkim dynamika obu zawodników i ich przygotowanie atletyczne. Risacher pokazał się jako zawodnik czujący się bardzo pewnie w grze z piłką. Nie miał problemu z rzucaniem z dystansu po odegraniu piłki, ale też chętnie atakował w koźle. Jak na małą rolę, którą miał w swojej drużynie w lidze francuskiej w ostatnim sezonie, było to bardzo obiecujące.
Sarr może już teraz okazać się najlepszym zawodnikiem po bronionej stronie boiska w barwach Washington Wizards. W lidze australijskiej wykazywał się świetnym timingiem przy blokach i potwierdził to w jednej z akcji gdy przy jednym posiadaniu zanotował 3 bloki, w tym dwa w ciągu kilku sekund. Problemem dla niego jest tylko liczba wysokich zawodników zgromadzonych w składzie zespołu. Jonas Valanciunas, Richaun Holmes czy Marvin Bagley zabiorą mu minuty w rotacji i będą zmuszali do grania poza pozycją środkowego.
Dla obu drużyn było to debiut w rozgrywkach ligi letniej. Hawks w drugim meczu z niedzieli na poniedziałek zmierzą się z San Antonio Spurs, kiedy to Risacher zmierzy się z wybranym z czwartym numerem draftu Stephonem Castlem. Wizards tego samego dnia zagrają przeciwko Houston Rockets. W ich barwach w debiucie ze świetnej strony pokazał się Reed Sheppard.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.