Bronny James opuścił jedno ze spotkań ligi letniej NBA, ale minionej nocy po raz drugi pojawił się na jej parkietach. W spotkaniu z Miami Heat 19-latek kilkukrotnie pokazał się z dobrej strony, a na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim jego defensywa.
Minionej nocy Los Angeles Lakers rozegrali swój trzeci, a zarazem ostatni mecz w ramach letnich rozgrywek California Classic. Młody zespół Jeziorowców musiał uznać wyższość Miami Heat, którzy zwyciężyli ostatecznie 80:76, choć na nieco ponad trzy minuty przed końcową syreną tracili do rywala osiem punktów.
Drugi występ w złoto-purpurowych barwach zaliczył Bronny James, który powrócił na parkiet po opuszczeniu jednego spotkania z uwagi na uraz kolana. Syn LeBrona Jamesa znów pojawił się w pierwszej piątce i ostatecznie spędził na parkiecie niespełna 29 minut. W tym czasie zdobył trzy punkty (1/3 z gry, 0/1 za trzy; 1/2 z linii), trzy asysty, pięć zbiórek, trzy bloki oraz dwa przechwyty.
Choć liczby Bronny’ego nie wywołują większej reakcji, to warto zwrócić uwagę na solidną postawę 19-latka po bronionej stronie parkietu, czyli coś, co ma być uznawane za jego mocną stronę.
W niektórych sytuacjach James Junior nie był jednak w stanie zatrzymać swojego rywala.
W tej sytuacji Bronny zaliczył nie do końca udaną próbę rzutu już po zakończeniu akcji i gwizdku sędziowskim, która nie umknęła uwadze internautów.
Z dobrej strony zaprezentował się 17. wybór tegorocznego draftu Dalton Knecht, w którym Lakers mogą pokładać wkrótce spore nadzieje. Skrzydłowy zakończył spotkanie z dorobkiem 20 punktów i dziewięciu zbiórek (7/18 z gry, 2/8 za trzy).
Los Angeles Lakers przenoszą się teraz z zachodniego wybrzeża do Las Vegas, gdzie już jutro rozpocznie się turniej ligi letniej z udziałem wszystkich trzydziestu zespołów NBA. Pierwszym rywalem Jeziorowców w nocy z piątku na sobotę będą Houston Rockets.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.