Delikatnie mówiąc, ostatni sezon w wykonaniu Milwaukee Bucks trudno nazwać do najbardziej udanych. W Wisconsin liczą na to, że kolejne rozgrywki przyniosą lepszą postawę drużyny, której ambicja z pewnością sięga o najwyższe cele. By jednak tego dokonać, być może niezbędne będą zmiany w składzie. Szczególnie jedna z potencjalnych transakcji zapowiada się ciekawie.
Kampanię 2023-24 w wykonaniu Milwaukee Bucks trudno uznać za coś więcej niż zwyczajne rozczarowanie. W organizacji liczono, że nowy trener w postaci Adriana Griffina oraz wzmocnienie składu Damianem Lillardem z Portland Trail Blazers będą brakującymi elementami układanki w powrocie na najwyższy szczyt. Tymczasem już w połowie sezonu uznano, że szkoleniowiec nie spełnia oczekiwań i podziękowano mu za współpracę.
Jego następcą okazał się mający za sobą doświadczenie z Boston Celtics czy Los Angeles Clippers Doc Rivers. Choć z początku wydawało się, że w tym przypadku zmiana szkoleniowca zadziałała na zasadzie zamienił stryjek siekierkę na kijek, ten projekt w końcu odpalił. Niestety, gdy wszyscy już spodziewali się, że idzie ku lepszemu, kontuzja wykluczyła z gry największego gwiazdora Kozłów, czyli Giannisa Antetokounmpo.
Dziś wszystko wskazuje na to, że reprezentant Grecji wraca do formy, co udowodnił w barwach kadry narodowej podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. To doskonała wiadomość w kontekście oczekiwań przed nadchodzącym nowym sezonem, które są doskonale znane – celem jest mistrzostwo. W tym celu Rivers zamierza dokonać zmian w drużynie. Sprowadził już sobie nowego asystenta w postaci byłego trenera Los Angeles Lakers, Darvina Hama. Niewykluczone są również rotacje w składzie, a za jednego z graczy będących „na wylocie” uważany jest Brook Lopez.
Ciekawą propozycję przedstawił James L. Edwards III, dziennikarz The Athletic. Zdaniem powiązanego z Detroit Pistons żurnalisty, Lopez mógłby się przenieść do Michigan w towarzystwie pierwszorundowego picku w zamian za Jalena Durena, wybranego z numerem 13. w drafcie w 2022 roku.
Takie rozwiązanie wydaje się korzystne dla obu stron. Bucks przekroczyli już salary cap o jakieś 11,5 miliona dolarów, więc zapewne byliby chętni na pozbycie się solidnej wielkości kontraktu Lopeza. W zamian mogliby dostać znacznie młodszego zawodnika na niższej umowie, co pozwoliłoby w rezultacie na ściągnięcie dodatkowego zawodnika lub dwóch. Pistons z kolei w osobie 36-letniego podkoszowego mogliby zyskać elitarnego obrońcę obręczy, a do tego solidnego strzelca. No i w grę wchodziłby również wybór w drafcie, a tego typu asset zawsze może się przydać.
Jak z kolei obaj zawodnicy prezentują się na parkiecie? Brook Lopez młodszy już nie będzie – to jasne – ale wciąż swoje potrafi, a jego doświadczenie może się przydać w młodej ekipie Pistons. W ostatnim sezonie 36-letni środkowy osiągał średnio 12,5 punktu, 5,2 zbiórki, 1,6 asysty oraz 2,4 bloku na mecz przy skuteczności z gry wynoszącej 48,5%, w tym 36,6% z dystansu (drugi najlepszy wynik w karierze).
Jalen Duren z kolei jest niższy od bardziej doświadczonego kolegi, a do tego znacznie młodszy. To jednak może tylko oznaczać, że 20-latek to wciąż diament podatny na oszlifowanie, który może rozkwitnąć pod okiem doświadczonego trenera, jakim jest Rivers. Choć nie rzuca z dystansu, jako podstawowy center Tłoków prezentował się co najmniej przyzwoicie. W poprzednich rozgrywkach osiągał średnio 13,8 punktu, 11,6 zbiórki oraz 2,4 asysty na mecz przy skuteczności z gry na poziomie 61,9%. Zdecydowanie poprawił się względem swojego debiutanckiego sezonu.
Kwestią otwartą pozostaje teraz czy Bucks zdecydują się pozbyć sowicie opłacanego weterana, będącego jednak jednym z czołowych graczy klubu, by potencjalnie szukać innych rozwiązań. Potencjalna wymiana 36-letniego już środkowego na młodszy model na tę chwilę może wydawać się naciągana, ale z pewnością nie jest też niemożliwa. Wszystko powinno się okazać już w najbliższym czasie.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy