Bronny James już niedługo może dołączyć do swojego taty w NBA. Coraz więcej wskazuje na to, że trafi on do jednego z dwóch najbardziej zainteresowanych nim klubów – Phoenix Suns lub Los Angeles Lakers. Jak informuje Jonathan Givony z ESPN, inne zespoły nie są nawet w stanie przekonać młodego zawodnika do pokazowego treningu.
Starszy syn LeBrona Jamesa jak do tej pory pokazał się tylko podczas Draft Combine w Chicago oraz na treningach w Phoenix i Los Angeles, gdzie obserwowali go przedstawiciele Suns i Lakers. Jeszcze w tym tygodniu Bronny James ma pojawić się w Arizonie po raz kolejny, natomiast na ten moment najbardziej prawdopodobne jest, że trafi do Lakers.
– Drużyny NBA, z którymi rozmawiam, mówią mi, że nie są w stanie sprowadzić Bronny’ego Jamesa do siebie. To drużyny, które wybierają w trzeciej i czwartej dziesiątce draftu. Phoenix Suns mają zaplanowany drugi trening z Bronnym w tym tygodniu, ale poza tym żaden inny zespół nie był w stanie sprawdzić go na treningu. Panuje przekonanie, że jego agent Rich Paul nie chce, by Bronny wylądował na umowie two-way, a najpewniej zostanie wybrany w takim przedziale draftu, w którym powszechne jest proponowanie takich kontraktów wybranym zawodnikom. W tej chwili wygląda więc na to, że ostanie się do wyboru numer 55, który posiadają Lakers – przekazał Givony.
Warto w tym miejscu dodać, że Suns – w przeciwieństwie do Lakers – nie posiadają ani jednego wyboru w drugiej rundzie draftu. Obie drużyny mają wybory w pierwszej rundzie (17 – Lakers, 22 – Suns), ale raczej mało realne jest, by 19-letni James już wtedy został wybrany. W związku z tym, jeśli Suns chcą mieć Bronny’ego u siebie, to będą musieli w najbliższych dniach lub już w trakcie draftu pozyskać wybór w drugiej rundzie.
Kilka dni temu Marc Stein przekazał natomiast, że zainteresowani Bronnym są także Dallas Mavericks, którzy w drugiej rundzie wybierać będą z 58. numerem, a więc po Lakers. W związku z tym w Teksasie zakładają, że 19-latek raczej nie będzie już wtedy dostępny. Być może skusi się inny zespół wybierający w drugiej rundzie – wszak wtedy i tak wiele drużyn ryzykuje – natomiast odstraszać może fakt, że Bronny i jego obóz mają nie być zainteresowani kontraktem two-way.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.