Włoski skrzydłowy – Danilo Gallinari ceni sobie swoją rolę w Denver Nuggets i na tyle dobrze czuje się w Kolorado, że w trakcie zimowego okienka poprosił zarząd, aby ten nie próbował nim handlować. W sprawie zawodnika dzwonili m.in. Los Angeles Clippers i Boston Celtics.
Danilo Gallinari cieszy się w lidze dużym szacunkiem, bo pomimo licznych urazów, cały czas powraca i gra na bardzo wysokim poziomie. W Denver m.in. wokół niego chcą budować rotację na kolejne lata. Problem da Bryłek polega na tym, że wiele ekip upomina się o zawodnika, a drużyna będąc na etapie przebudowy nie chce lekceważyć żadnej oferty, nawet jeśli musiałaby poświęcić gracza lojalnego organizacji.
W nowoczesnej NBA Gallinari może grać jako skrzydłowy rozciągający na pozycji nr 4. Niezwykle przydatny gracz dla każdego z zespołów mających apetyt na mistrzostwo NBA. W kolejnym sezonie pomoże Mike’owi Malone’owi utrwalić kulturę, jaką szkoleniowiec rozpoczął budować w poprzednich rozgrywkach. Galo jako doświadczony i utalentowany gracz jest jednym z największych sojuszników trenera. Obaj mają do siebie wielki szacunek.
– W Denver czuję się naprawdę dobrze. Podczas zimowego okienka miałem szansę zmienić zespół, ale odmówiłem – przyznaje włoski skrzydłowy. W umowie zawodnika nie ma tzw. klauzuli no-trade, co oznacza, że Gallinari nie mógł zablokować transferu, jeśli Nuggets ostatecznie by się na niego zdecydowali. Generalny menadżer drużyny – Tim Connelly zwyczajnie uszanował wolę skrzydłowego i odsunął go od wszelkich rozmów.
– Cieszę się, że mogłem spełnić marzenie o grze w NBA. Teraz chcę wygrywać w Denver. Gram tu już od pięciu lat i uwielbiam to miejsce – kontynuuje Włoch. – Oczywiście teraz w modzie są super-zespoły jak Golden State i Cleveland, dlatego dokonanie czegoś w Denver będzie bardzo trudne – dodaje. To młody zespół, który zapewne będzie ambitnie walczył o play-offy. Mimo to Nuggets nie są w stanie przeskoczyć kilka poziomów w jeden sezon.
Malone i Connelly budują trzon w oparciu o talent młodych graczy. Gallinari ma wesprzeć projekt doświadczeniem. Za kolejne rozgrywki otrzyma 15 milionów dolarów. W kontrakcie ma opcję zawodnika na 2017/2018, z której najprawdopodobniej zrezygnuje, aby zabezpieczyć swoją przyszłość dłuższą umową. Nie wiadomo jednak, co zdecyduje się zrobić, gdy za rok będzie niezastrzeżonym wolnym agentem. Los Angeles Clippers i Boston Celtics staną w kolejce.
W 53 meczach poprzedniego sezonu Galo notował średnio 19,5 punktu, 5,3 zbiórki i 2,5 asysty trafiając 41 FG% i 36,4 3PT%.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET