Rudy Tomjanovich został laureatem nagrody Chuck Daly Lifetime Achievemnt za całokształt kariery trenerskiej i osiągnięć w NBA, przyznawaną przez stowarzyszenie amerykańskich szkoleniowców. 75-latek jest dziewiętnastym trenerem, który został wyróżniony w ten sposób.
Rudy Tomjanovich jest zaledwie jednym z dziewięciu trenerów w historii NBA, który zdobywał tytuły rok po roku. W 2021 roku został włączony w poczet Panteonu Sław im. Naismitha.
„Chuck Daly i Rudy Tomjanovich mają wiele niesamowitych osiągnięć i cech. Obaj zdobywali tytuły NBA, obaj prowadzili amerykańską reprezentację do złotego medalu na igrzyskach olimpijskich i obaj są absolutnie uwielbiani przez społeczność trenerską ze względu na ich wspaniały kontakt z ludźmi” – napisał Rick Carlisle w oświadczeniu. Szkoleniowiec Indiana Pacers jest prezesem NBAA (National Basketball Coaches Association).
Tomjanovich był głównym trenerem w NBA przez 13 sezonów, a jego bilans wynosi 527 zwycięstw i 416 porażek z Houston Rockets (1992-2003) i Los Angeles Lakers (2004-05). Jego drużyny z lat 1994 i 1995, prowadzone przez wielkiego Hakeema Olajuwona, zdobyły mistrzostwo NBA, wypełniając lukę pomiędzy parą trzech trofeów zdobytych przez Chicago Bulls w latach 90-tych. Tomjanovich siedmiokrotnie poprowadził swoje drużyny do fazy play-off i trzykrotnie do finałów konferencji.
-Wzruszyłem się – powiedział Tomjanovich w niedzielę w Bostonie, kiedy został nagrodzony przed drugim meczem finałów NBA. –Kiedy dzieje się coś takiego, nie myślę o mistrzostwach. Nie myślę o tych wszystkich dobrych rzeczach. Myślę o ciemnych dniach, w których zwątpiłem w siebie – kontynuował. –Podobnie jak trener tutaj w Bostonie (Joe Mazzulla), dostałem pracę niespodziewanie. Nie wiedziałem co się wydarzy – mówił.
Legendarny szkoleniowiec, kiedy zwracał się do reporterów, zaczepił też dwóch swoich byłych zawodników z czasów gry w Houston. Wśród nich był Sam Cassell, który pełni rolę jednego z asystentów głównego trenera Boston Celtics –Nie mogę się doczekać dnia, w którym Sam zostanie głównym trenerem i chcę zobaczyć, jak przeklina zawodników w taki sam sposób, w jaki ja przeklinałem jego – dodał.
-Wykonałem wiele dobrych, ale też szalonych ruchów – podkreśla. -Dwukrotnie wymieniłem Roberta Horry’ego. Naprawdę wierzę w to, że pewnego dnia znajdzie się on w Galerii Sław. Udowodnił to raz po raz. Dzięki niemu tak wiele drużyn stało się mistrzami, a to jest bardzo ważne. Nie liczą się tylko statystyki. Tu chodzi o osiąganie wyników. Modlę się, aby pewnego dnia mógł przyjąć ten zaszczyt – kończy.
Rudy Tomjanovich był również uznanym koszykarzem NBA, który pięciekrotnie wystąpił w meczu gwiazd. W latach 1970-81 rozegrał 768 spotkań, reprezentując barwy San Diego Rockets, a później Houston Rockets.
Wspieraj PROBASKET
