Według zasad FIBA każda z reprezentacji narodowych może mieć w składzie maksymalnie jednego zawodnika, który otrzymał obywatelstwo danego kraju w procesie tak zwanej naturalizacji. Nie może więc dziwić, że większość kadr skwapliwie korzysta z tego przepisu, szczególnie chętnie przyznając paszporty koszykarzom amerykańskim. Mówi się, że w niedalekiej przyszłości do reprezentacji Polski mogą dołączyć Brandin Podziemski czy Malcolm Brogdon. Tymczasem wiele wskazuje na to, że w innym kraju szykuje się „transfer” być może nawet większego kalibru.
Odkąd Daniel Gafford trafił z Washington Wizards do Dallas Mavericks podczas tegorocznego trade deadline, jego akcje zdecydowanie poszybowały w górę. Podkoszowy złapał widoczną gołym okiem chemię z największym gwiazdorem Mavs, Luką Donciciem. Jak się okazuje, 25-latek na tyle ceni sobie tę współpracę, że gra w jednej drużynie w NBA przestała mu wystarczać. Otóż Gafford zgłosił swój akces do reprezentacji Słowenii.
Jak donosi Marc Stein, doszło już do wstępnych rozmów w tej sprawie między obiema stronami i na dzień dzisiejszy sytuacja wygląda tak, że Gafford nie zagra w słoweńskiej kadrze, a przynajmniej nie podczas zbliżających się wielkimi krokami Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Nie jest jednak wykluczone, że już po największej imprezie lata rozmowy zostaną wznowione i sytuacja się odmieni.
Podczas turnieju olimpijskiego podstawowym środkowym reprezentacji Słowenii ma być Josh Nebo. 26-latek to Amerykanin nigeryjskiego pochodzenia, który otrzymał już słoweński paszport i zgodę na grę w kadrze. Choć w NBA nigdy nie zagrał, zyskał sobie całkiem solidną markę w Europie, reprezentując barwy klubów z Izraela i Litwy. Obecnie gra dla Maccabi Tel Awiw, z którym występował w Eurolidze. Choć mierzy 206 centymetrów, czyli stosunkowo niewiele jak na podkoszowego, był najlepszym zbierającym tegorocznej edycji rozgrywek.
Choć Doncic we Francji nie będzie mógł liczyć na współpracę z Gaffordem, wiadomo już, że otrzyma innego rodzaju wsparcie od Mavericks. Do sztabu szkoleniowego reprezentacji Słowenii na wspomnianą wyżej imprezę sportową dołączy bowiem jeden z asystentów Jasona Kidda, Sean Sweeney.
Zanim jednak Igrzyska Olimpijskie się rozpoczną, Gafford i Doncić staną przed szansą, by wspólnie przejść do historii. Wraz z resztą składu Mavericks zmierzą się z Boston Celtics w ramach Finałów NBA, by zyskać szansę na zdobycie drugiego tytułu mistrzowskiego w historii organizacji. Rzecz jasna, ciągnąca się przed nimi droga nie będzie należała do najłatwiejszych.
Boston ma w składzie klasowych zawodników pokroju Jaylena Browna czy Jaysona Tatuma, a w odwodzie pozostają jeszcze przecież czołowi obrońcy ligi, czyli Derrick White i Jrue Holiday. Dodatkowo po przerwie spowodowanej kontuzją na Finały ma wrócić podstawowy środkowy C’s, Kristaps Porzingis.
Krótko mówiąc – nie będzie łatwo. By cokolwiek ugrać w tej serii, podopieczni Jasona Kidda będą musieli wznieść się na wyżyny umiejętności. W walce z wysokimi Celtics, czyli Porzingisem i weteranem Alem Horfordem niezbędne będą również kolejne dobre występy Daniela Gafforda, który w trwających play-offach notuje liczby na poziomie 9,8 punktu, 5,9 zbiórki oraz 1,8 bloku na mecz. Walka będzie zacięta, ale w Dallas wierzą, że mają co trzeba, by utrzeć nosa faworyzowanym rywalom.
Pierwszy mecz serii rozpocznie się w TD Garden w nocy z czwartku na piątek o godzinie 2:30 czasu polskiego.
Wielka zapowiedź finału NBA!