W nocy z czwartku na piątek byliśmy świadkami drugiego starcia w Finale Konferencji Wschodniej pomiędzy Boston Celtics a Indiana Pacers. W pierwszym meczu po dogrywce lepsi okazali się gospodarze, którzy są faworytem całej serii. Tym razem podopieczni Joe Mazzuli nie potrzebowali dogrywki, aby pokonać swoich rywali. Mimo to mecz miał momenty, w którym wynik był wyrównany, ale przez większą część spotkania Celtics byli w stanie kontrolować jego przebieg.
Boston Celtics – Indiana Pacers 126:110
- W pierwszym spotkaniu Indiana Pacers zanotowali aż 22 straty, błędy te dały 32 punkty dla Boston Celtics. Warto przypomnieć, że najbardziej kosztowna miała miejsce na 8,5 sekundy przed końcem spotkania, gdy wydawało się, że goście wygrają pierwszy mecz. Niestety strata ta dała szansę Celtics, którzy wykorzystali ją i po dogrywce wygrali to starcie.
- Jaylen Brown po tym, jak został bohaterem w pierwszym spotkaniu, wziął sprawy w swoje ręce także w meczu numer dwa, w którym zdobył 40 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty i poprowadził Boston Celtics do wygranej 126:110.
DEFENSE ➡️ OFFENSE
— ESPN (@espn) May 24, 2024
Jaylen Brown is EVERYWHERE in Game 2 🔥 pic.twitter.com/SuDU7a4xOX
- Na przełomie pierwszej i drugiej kwarty Boston Celtics zanotowali serię punktową 20:0, dzięki czemu wyszli na 15-punktowe prowadzenie w tym meczu. W drugiej połowie Indiana Pacers zdołali zmniejszyć stratę do dwóch punktów, ale gospodarze bardzo szybko zareagowali na ten fakt i ponownie odjechali rywalom.
- Jayson Tatum zdobył 23 punkty, 6 zbiórek i 5 asyst, a Derrick White rozegrał jeden ze swoich najlepszych meczów w play-off, notując 23 punkty, 4 zbiórki i 6 asyst. Warto też wspomnieć o dobrym występie Jrue Holidaya, który zanotował double-dobule zdobywając 15 punktów i 10 asyst, oraz o Paytonie Pritchardzie, który wchodząc z ławki rezerwowych, wspomógł swoich kolegów 12 oczkami.
- Dla Celtics druga wygrana jest bardzo ważna, zwłaszcza pod nieobecność kontuzjowanego Kristapsa Porzingisa. Jeżeli zespół z Bostonu zdoła wygrać tę serię 4-0 podkoszowy miałby idealną szansę na dojście do zdrowia i wystąpienie w Finale NBA.
- W trzeciej kwarcie parkiet opuścił jeden z liderów Indiana Pacers – Tyrese Haliburton, który do tego momentu miał na swoim koncie 10 punktów, 4 zbiórki i 8 asyst. Organizacja ogłosiła, że wypadł on gry z z powodu bólu w lewej nodze i jego występ w meczu numer trzy stoi pod dużym znakiem zapytania.
- Pascal Siakam był liderem Indiana Pacers w tym spotkaniu. Spędził on na parkiecie trochę ponad 31 minut i w tym czasie zdobył 28 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty. Andrew Nembhard zdołał zdobyć 16 punktów, 2 zbiórki i 5 asyst, a Myles Turner rozegrał słabe spotkanie, na swoim koncie zapisał zaledwie 8 oczek i 4 zbiórki.
- Po meczu Joe Mazzulla został zapytany o występ Browna oraz o fakt czy nie skupia się zbytnio na swojej osobie kosztem całej drużyny, szkoleniowiec Celtics stanął w obronie gracza i wyraził swoje pochlebne zdanie na jego temat.
– To bardzo dojrzały facet więc, nie muszę się bać o jego zachowanie. Ma świetne podejście do życia, wie co, jest ważne, a co nie. On naprawdę ciężko pracuje i wie kim, jest jako osoba i zawodnik, to jest najważniejsze. Na parkiecie robi wszystko to, czego od niego oczekujemy, nie zawodzi nigdy ani mnie, ani swoich kolegów – oznajmił trener Celtów. - Indiana Pacers podobnie jak w meczu numer jeden mieli problemy ze stratami. Tym razem zanotowali ich w sumie 16 – o 6 więcej niż Boston Celtics. Warto też wspomnieć, że goście byli słabsi w grze na deskach oraz zanotowali mniej asyst od gospodarzy. Wszystkie te rzeczy złożyły się na drugą porażkę z rzędu.
- Boston Celtics trafili 15 z 37 rzutów za trzy punkty, a Indiana Pacers 11 z 19. Gospodarze po raz kolejny pokazali, że jeżeli są dobrze dysponowani w tym aspekcie gry, to naprawdę trudno będzie ich pokonać i wygrana z nimi w takim dniu może graniczyć z cudem.
Jaylen Brown lights up the Pacers 😮💨
— Digits Sports App (@Digits3App) May 24, 2024
40 pts | 6 reb | 2 ast | 1 stl | 14/27 fg | 8/11 ft | +18
Celtics lead the ECF 2 – 0
pic.twitter.com/vHIYOpRJdc