Mecz numer dwa serii New York Knicks – Indiana Pacers za nami. Po raz drugi w dotychczasowej rywalizacji triumfowali gospodarze, którzy za sprawą 29 punktów Jalena Brunsona odwrócili losy środowej rywalizacji w drugiej połowie. Wszystko za sprawą powrotu na parkiet gwiazdora Knicks, który opuścił całą drugą kwartę z powodu urazu stopy. Drużyna z Nowego Jorku straciła jednak kolejne ważne ogniwo zespołu, po tym jak kontuzji nabawił się OG Anunoby.
New York Knicks – Indiana Pacers 130:121 (2-0)
- New York Knicks podchodzili do tego spotkania po zwycięstwie w meczu numer jeden w dosyć kontrowersyjnych okolicznościach. NBA w swoim Last Two Minute Report posypała przysłowiową głowę popiołem i przyznała się do błędu z końcówki spotkania. Sędziowska pomyłka nie nastąpiła jednak za sprawą wątpliwej zasłony Mylesa Turnera, któremu odgwizdany został faul w ofensywie, a podczas poprzedniej sytuacji z udziałem Aarona Wigginsa. Za jej sprawą Knicks trafili trójkę, która dała im punkt przewagi przed ostatnim w meczu posiadaniem.
- Historia drugiego spotkania ponownie związana jest z postacią Jalena Brunsona. Rozgrywający po raz kolejny stał się bohaterem miejscowej publiczności. Po kontuzji stopy w pierwszej kwarcie, w drugiej odsłonie nie zobaczyliśmy go na parkiecie. Pacers wyszli wówczas na dwucyfrowe prowadzenie, udając się do szatni na przerwę z rezultatem 73-63.
- Brunson powrócił jednak na parkiet w trzeciej kwarcie i przy aplauzie okrzyków „MVP, MVP” z trybun rzucił w drugie połowie 24 z 29 punktów w meczu. Ze swoim liderem na parkiecie Knicks wygrali trzecią kwartę 36-18 i wyszli na prowadzenie. W czwartej odsłonie Pacers zdołali złapać z przeciwnikami kontakt punktowy. Taka sytuacja nietrwała jednak długo, a po dwóch udanych akcjach Donte DiVincenzo, kolejno trójce i asyście do Preciousa Achiuwy, na 3:38 przed syreną Knicks ponownie wyszli na siedmiopunktowe prowadzenie, które utrzymali już do końca spotkania.
- Drużyna z Nowego Jorku może jednak mówić o kolejnym koszykarskim pechu. Po Mitchellu Robinsonie i Juliusie Randle’u zespół stracić może możliwość skorzystania także z usług OG Anunoby’ego. Skrzydłowy opuścił bowiem parkiet w dzisiejszym spotkaniu w trzeciej kwarcie, po tym jak nabawił się urazu ścięgna udowego. Wcześniej zdążył ustanowić swój nowy rekord punktowy w play-offach. Anunoby do 28 „oczek” dodał cztery zbiórki i trzy asysty.
- Również 28 punktów dla zwycięzców zdobył Donte DiVincenzo. 19 „oczek”, 15 zbiórek i siedem asyst zanotował Josh Hart, a 14 punktów, 12 zbiórek i osiem asyst padło łupem Isiaiaha Hartensteina. Po stronie Pacers 34 punkty na skuteczności 11-19 z gry zanotował Tyrese Haliburton. Rozgrywający do dorobku dodał sześć zbiórek, dziewięć asyst i trzy przechwyty. 20 punktów zdobył Obi Toppin, a 15 Andrew Nembhard.
- Teraz rywalizacja przenosi się do Indianapolis. Pacers podejmą przeciwników w meczu numer trzy w nocy z piątku na sobotę.
Kontuzja Brunsona z pierwszej kwarty:
Obserwuj mnie na Twitterze (X) -> Maksymilian Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter
Nowy podcast PROBASKET w czwartek 9 maja o godz. 21:00!