Na ten moment nikt nie wie, czy jest w NBA przyszłość dla Lonzo Balla. Ten od dwóch lat mierzy się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W Chicago bardzo długo nie wiedzieli, co mu dolega. Ball przeszedł szereg operacji, ale problemy wracały. Zawodnik był jednak zabezpieczony kontraktem i wykorzystał opcję na sezon 2024/25.
To oznacza, że kolejny sezon będzie ostatnim, w którym obowiązuje umowa Lonzo Balla. Za rozgrywki zarobi 21,4 miliona dolarów. Latem przyszłego roku trafi na rynek wolnych agentów i trudno powiedzieć, czy będzie miał jakikolwiek argument w negocjacjach kolejnej umowy. Wiele rzecz jasna zależy od tego, czy zawodnik wróci do gry. Na ten moment trudno się w tym temacie zarówno Ballowi, jak i Chicago Bulls wypowiadać.
Faktem jest, że Bulls muszą mierzyć się z finansowym obciążeniem, bo takim w tym momencie jest kontrakt Balla na kolejny sezon. Jaki jest obecnie jego status? Zawodnik kontynuuje rehabilitację i rzekomo istnieje szansa na jego powrót do gry w kolejnych rozgrywkach. W 2023 roku Ball przeszedł transplantację chrząstki w lewym kolanie. Ta operacja miała mu pomóc w walce z powracającym uczuciem dyskomfortu.
Kilka miesięcy trwa już rehabilitacja oraz powrót do pełni sprawności Balla. Ten trenuje indywidualnie i można odnieść wrażenie, że z miesiąca na miesiąc jego stan się poprawia. W Chicago nie wiedzą jednak, czy będzie w stanie grać na takim poziomie, by faktycznie rywalizować w NBA. Było już bowiem bardzo blisko, by Bulls wywiesili białą flagę. Ball nie chciał się jednak poddawać. Stracił już bardzo wiele czasu, dlatego byłoby szkoda, gdyby cała praca poszła na marne.
Podczas swojego pierwszego sezonu w Chicago, zaraz po podpisaniu 4-letniej umowy za 80 milionów dolarów, Lonzo był jedną z kluczowych postaci i bardzo szybko przedstawił się jako rozgrywający, który może ekipie Billy’ego Donovana bardzo pomóc. W połowie rozgrywek 2021/22 zaczęły się jednak jego problemy z kolanem. Od tego czasu Bulls znacząco obniżyli loty.
21,4 miliona dolarów, zapisane w umowie Balla, nie muszą obciążać salary cap zespołu, jeżeli panel ekspertów NBA uzna, że kontuzja, z jaką się zawodnik mierzy, nie pozwala mu kontynuować kariery. Wtedy Bulls nadal będą musieli wypłacić zawodnikowi kontrakt, ale ten nie będzie częścią salary cap, co oznacza, że Arturas Karnisovas będzie miał sporo pieniędzy do wydania. Pod nieobecność Balla, mocno swoje umiejętności rozwinęli Coby White oraz Ayo Dosunmu.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET