Sobotniej nocy Denver Nuggets mieli szansę zakończyć pierwszorundową serię z Los Angeles Lakers w czterech meczach. Problemy drużyny z Kolorado zaczęły się już przed rozpoczęciem spotkania, gdy części zawodników na czas nie dojechały na halę buty.
W pierwszych trzech spotkaniach Nuggets za każdym razem zdołali odrobić dwucyfrową stratę do przeciwników. Trener Michael Malone komentował po Game 3, że jego drużyna musi zacząć lepiej rozpoczynać spotkania, by od początku zdominować przeciwników. W meczu numer cztery ta strategia zdecydowanie się nie sprawdziła, a Jeziorowcy przez większość rywalizacji kontrolowali wydarzenia na parkiecie.
The team bus carrying the Nuggets player’s shoes was a little delayed getting to the arena tonight ahead of Game 4, I’m told. Some players were shooting around and starting their warmup in slides. The bus has since arrived.pic.twitter.com/FDkiI6arqv
— Harrison Wind (@HarrisonWind) April 27, 2024
Zespół z Denver z pierwszymi problemami spotkał się już przed pierwszym gwizdkiem. Część zawodników przeprowadziła rozgrzewkę ruchową i rozpoczęła tzw. rzutówkę w klapkach. Powodem tego było spóźnienie autobusu przewożącego buty koszykarzy. Zdaniem rzecznika prasowego zespołu, problem wynikł z niedostarczenia wkładek do butów, przez co transport o opóźnionej godzinie wyruszył na halę w Los Angeles.
– Czy była to idealna sytuacja? Nie. Ale miejmy nadzieję, że rozwiążemy ten problem, aby nie pojawił się już w przyszłości – przyznał Malone. – Nie mówmy, że przegraliśmy, bo z jakiegoś dziwnego powodu nasi zawodnicy nie mieli butów, gdy przyjechali na rozgrzewkę. To, że rzucali w klapkach, nie jest idealne, ale nie jestem facetem od wymówek. Nie zamierzam wskazywać tego jako powodu, dla którego skopano nam tyłki w pomalowanym. Osobiście uważam, że to przesada – dodał.
Kolejną szansę na zamknięcie serii Nuggets otrzymają już w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy na mecz numer pięć powrócą do Denver. Głównym elementem do poprawy w grze Nuggets pozostaje defensywa w pomalowanym. W meczu numer cztery Jeziorowcy zanotowali z tego fragmentu boiska 72 punkty, co jest najwyższą zdobyczą od 25 lat w play-offach. W poprzednim spotkaniu również osiągnęli granicę 70 punktów z tej części parkietu.