Washington Wizards mogą mieć męczący problem. W przeciągu kilku dni wokół Johna Walla wytworzyła się atmosfera niepewności. Nie tylko ma problem, by dogadać się z Bradleyem Bealem, teraz okazuje się, że najwyraźniej nie jest usatysfakcjonowany z tego ile w DC zarabia. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i może doprowadzić do zaskakujących rozwiązań.
Wcześniej mówiliśmy o tym, że John Wall nie potrafi dogadać się z Bradleyem Bealem. Osoby ze środowiska Wizards twierdzą, że problem ich relacji jest poważniejszy niż wszystkim się wydaje. Na domiar złego, Wall miał być wściekły, że Houston Rockets przedstawili Jamesowi Hardenowi kontrakt za 118 milionów dolarów. Czyżby oczekiwał takiej samej propozycji od Washington Wizards i czuł się niedoceniany? Harden za sezon 2016/2017 zarobi 26 milionów dolarów, jedynka Wizards niecałe 17.
W tym samym czasie Bradley Beal porozumiał się w sprawie nowej umowy za 127 milionów dolarów. To jeden z najwyższych kontraktów w lidze. Biorąc pod uwagę kontakty Walla z rzucającym obrońcą, wysokość nowej umowy Beala również mogła być dla rozgrywającego szpilą prosto w jego ambicje. W rozmowie z Washington Post wychowanek Kentucky podkreślał, że otoczenie zaczyna szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. – Chciałbym wyjaśnić sprawę podejrzenia, że nie dbam o koszykówkę i zamiast tego zaglądam ludziom w kieszeń – mówił w rozmowie z The Uninterrupted.
– Słuchajcie, te [finansowe] kwestie w ogóle nie mają dla mnie znaczenia. Skupiam się na tym, by dawać z siebie wszystko na parkiecie i w tym samym czasie dbać o swój wizerunek. Nie gram w koszykówkę tylko dla pieniędzy – dodał. Wall na rynek wolnych agentów trafi w 2019, co oznacza, że ma przed sobą jeszcze trzy lata gry na kontrakcie, który w żadnym z sezonów nie zapewni mu więcej niż 20 milionów dolarów. Wizards oczywiście mogą zaproponować Johnowi nową umowę, która zastąpi obecną. Pytanie czy czują taką potrzebę.
– Nie jestem zły za to, że Brad będzie zarabiał duże pieniądze. Jestem z tego powodu szczęśliwy – kontynuuje Wall. – Nie jestem też zły na Jamesa [Hardena]. To mój człowiek. Proszę, przestańcie mówić, że zwracam uwagę tylko na pieniądze – dodał lider drużyny z Waszyngtonu. Przed nami interesujące miesiące w drużynie ze stolicy. De facto sprawa relacji Walla z Bealem wyjaśni się już na parkiecie. Natomiast Scott Brooks mógł się znaleźć między młotem a kowadłem. Wall w poprzednim sezonie notował 19,9 punktu, 10,2 asysty, 4,9 zbiórki, 1,9 przechwytu, 42,4 FG% i 35,1 3PT%.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET