Od wczoraj znamy już pełny dwunastoosobowy skład reprezentacji USA na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Na liście znalazł się 36-letni Stephen Curry. Gwiazdor Warriors na olimpiadzie będzie najstarszym debiutantem amerykańskiej kadry od czasów Larry’ego Birda.
Pierwsze treningi świeżo upieczonego składu odbędą się na początku lipca, choć do tego czasu jeszcze wiele może ulec zmianie. Intensywność play-offów może wpłynąć negatywnie na niejednego zawodnika kadry Steve’a Kerra. Zupełnie w innej sytuacji jest Stephen Curry, którego Golden State Warriors odpadli w turnieju play-in. Gwiazdor NBA już od dłuższego czasu wyrażał chęć gry na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
– Chciałem zagrać już na dwóch ostatnich turniejach – powiedział Stephen Curry, odnosząc się do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro (2016) i Tokio (2020). Turniej w Japonii z powodu pandemii został przełożony na rok 2021. – Goście z którymi rywalizuję od 10 lat mają ogromne doświadczenie i zdobywali złote medale. Wśród nich są moi trzej koledzy z drużyny (Kevin Durant, Klay Thompson i Draymond Green). Też chciałbym tego dokonać – dodał.
Co ciekawe, Curry’ego do gry na igrzyskach nie zachęcał jego klubowy trener Steve Kerr, który od 2021 roku pełni rolę szkoleniowca reprezentacji USA. Pomysł gry na turnieju rangi olimpijskiej zrodził się po wspólnej rozmowie LeBrona Jamesa, Kevina Duranta i właśnie Stephena Curry’ego.
Rozmowa ta odbyła się niedługo po klęsce USA na mistrzostwach świata 2023, w których Amerykanie zajęli czwarte miejsce. Steve Kerr nie naciskał na Curry’ego po przegranym turnieju, a lider Warriors sam podjął decyzję w sprawie igrzysk.
– Chciał to zrobić – powiedział Kerr. – Jest bardzo podekscytowany. Myślę, że rok 2016 był najlepszym okresem, w którym mógłby debiutować na igrzyskach, ale nigdy z nim o tym nie rozmawiałem. W 2020 mieliśmy pandemię. Udział w finałach NBA jest wycieńczający, a my tam graliśmy zwłaszcza w 2015 i 2016 roku. Potem nadeszła pandemia i rok 2021 był zupełnie inny. Te igrzyska będą bardzo ciekawe. To kolejne pole do pokazania się dla niego. Kolejna cegiełka w karierze – podkreślił.
– Zdecydowanie chciałem tego doświadczyć – mówił Curry. – Myślę, że moment jest odpowiedni. Jestem na ostatnim etapie kariery. To dla mnie wielka szansa. Dzięki temu znacznie łatwiej było mi podjąć decyzję. Rozmawiałem z kilkoma graczami, którzy byli zainteresowani grą. Uznałem, że może z tego wyjść świetny zespół – zauważył.
Stephen Curry w reprezentacji USA w meczach o stawkę rozegrał 17 spotkań, wygrywając 17 razy. Amerykanie zanotowali bilans 9:0 (Curry zagrał w ośmiu meczach) podczas mistrzostw świata 2010, w których sięgnęli po złoto. Cztery lata później obronili tytuł na turnieju w Hiszpanii. Curry notował wówczas 10,7 punktu, 2,8 zbiórki i 2,9 asysty.
Warriors wygrali w tym sezonie 46 spotkań, ale nie dostali się do play-offów, przegrywając w turnieju play-in z Sacramento Kings. Dla Curry’ego kolejną okazją do poważnej gry będzie obóz treningowy w Las Vegas, który odbędzie się na początku lipca. Trzy tygodnie później rozpoczną się igrzyska olimpijskie w Paryżu. Pierwszym rywalem Amerykanów będzie reprezentacja Serbii.