New Orleans Pelicans są bliscy wywalczenia miejsca gwarantującego bezpośredni awans do play-offów, ale cały czas muszą oglądać się za siebie i na próbujących ich dogonić rywali. W niedzielę wieczorem o godz. 20. mogą zwiększyć swoje szanse na końcowy sukces, dzięki ewentualnej wygranej z Detroit Pistons. Pół godziny później rozpocznie się mecz pomiędzy Los Angeles Clippers a Philadelphia 76ers, w którym James Harden, lider drużyny z Kalifornii, zmierzy się z byłą drużyną. O godz. 23. Cleveland Cavaliers spróbują zrewanżować się Miami Heat za niedawną porażkę.
Artykuł powstał w ramach współpracy reklamowej z bukmacherem FUKSIARZ.PL
Detroit Pistons — New Orleans Pelicans, godz. 20.00
- Pogodzeni już dawno z kolejnym słabym sezonem Pistons podejmą Pelicans, którzy wierzą, że uda się im wywalczyć bezpośredni awans do play-offów. Mają na to duże szanse. Aktualnie mają nad Sacramento Kings i Dallas Mavericks, którzy znajdują się na miejscach gwarantujących grę w turnieju play-in dwa zwycięstwa przewagi. Ewentualna wygrana w dzisiejszym spotkaniu przeciwko jednej z najgorszych drużyn w lidze wydaje się dla gości obowiązkiem.
- Pistons przegrali pięć ostatnich spotkań, a szanse na grę o wyższe cele pogrzebali już kilka miesięcy temu. Teraz mogą się jedynie skupić na ogrywaniu młodych graczy oraz na przygotowaniach do zbliżającego się draftu. Aktualnie gospodarze dzisiejszego meczu znajdują się na ostatnim miejscu w tabeli Konferencji Wschodniej i, choć konkurencja do najgorszej drużyny Wschodu jest dość duża, to wydaje się, że ostatecznie to właśnie Pistons otrzymają ten niechlubny tytuł.
- Obie ekipy przystąpią do tego spotkania dość mocno osłabione. W składzie Pelicans nie zobaczymy Dysona Danielsa i Brandona Ingrama. Do dyspozycji trenera będzie z kolei Cody Zeller. Z kolei w Pistons nie zagrają Simone Fontecchio, Quentin Grimes, Isaiah Stewart, Ausar Thompson i Taj Gibson. Pod znakiem zapytania stoi występ Jalena Durena. W raporcie zdrowotnym pojawia się także nazwisko Cade’a Cunninghama, ale on powinien zagrać.
- Według ekspertów FUKSIARZ.PL zdecydowanym faworytem spotkania są Pelicans, a kurs na ich wygraną (łącznie z dogrywką) wynosi 1,12. Jeśli ktoś jednak uważa, że to Pistons będą w stanie sprawić niespodziankę, to taki zakład może obstawić po kursie 5,65 (łącznie z dogrywką).
Los Angeles Clippers — Philadelphia 76ers, godz. 20.30
- Jednym z głównych tematów poprzedniego lata i początku trwającego jeszcze sezonu zasadniczego była przyszłość Jamesa Hardena. Gwiazdor pokłócił się z dyrektorem generalnym Philadelphia 76ers Darylem Moreyem i za wszelką cenę chciał odejść z klubu. Jako wymarzonego nowego pracodawcę wybrał Clippers, a swój cel niedługo później osiągnął. W Kalifornii miał dość kiepski początek, związany z tym, że nie przygotowywał się w normalnym trybie do sezonu. Kiedy już jednak wszedł na normalne dla siebie obroty, stał się kluczowym graczem jednej z najlepszych ekip w NBA.
- W tym momencie sezonu obie ekipy znajdują się w nieco innym położeniu — Clippers są bliscy bezpośredniego awansu do play-offów, podczas gdy Sixers, którzy muszą sobie radzić z absencją Joela Embiida, desperacko próbują znaleźć się w czołowej szóstce Konferencji Wschodniej. W tym momencie tracą już jednak do Indiana Pacers, a ich położenia nie poprawia fakt, że wciąż nie jest jasne, kiedy ich lider wróci na parkiet.
- Będzie to pierwszy w tym sezonie mecz pomiędzy tymi ekipami. W składzie Clippers nie zobaczymy Russella Westbrooka, który leczy dłoń. Pod znakiem zapytania stoi z kolei występ P.J. Tuckera i Normana Powella. Wśród gości oprócz Embiida nie zagrają także Kai Jones, Kyle Lowry, De’Anthony Melton i Robert Covington.
- Według ekspertów FUKSIARZ.PL zdecydowanym faworytem spotkania są Clippers, a kurs na ich wygraną (łącznie z dogrywką) wynosi 1,19. Jeśli ktoś jednak uważa, że to Sixers będą w stanie sprawić niespodziankę, to taki zakład może obstawić po kursie 4,35 (łącznie z dogrywką).
Miami Heat — Cleveland Cavaliers, godz. 23.00
- Gdy wydawało się, że Heat pewnym krokiem zmierzają w kierunku najlepszej szóstki Konferencji Wschodniej, ich rywale także zaczęli grać zdecydowanie lepiej. Zbiegło się to w czasie z kilkoma niespodziewanymi przegranymi drużyny z Florydy. Wszystko to sprawia, że Heat, choć mają jeden z łatwiejszych terminarzy, będą mieli poważne problemy z uniknięciem turnieju play-in.
- To czwarte spotkanie obu drużyn w tym sezonie — dwa razy triumfowali Heat, raz Cavaliers. Ostatnie spotkanie na swoją korzyść podopieczni Erika Spoelstry rozstrzygnęli dopiero w samej końcówce. Na parkiecie brylowali wówczas Jimmy Butler i Terry Rozier, którzy rzucili łącznie 34 punkty. To dość bolesna porażka dla Cavs, którzy wciąż próbują utrzymać miejsce gwarantujące im przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-offów.
- Dzisiaj w ekipie Heat zabraknie Tylera Herro, Kevina Love’a, Josha Richardsona i Duncana Robinsona. Pod znakiem zapytania soją z kolei występy Jamiego Jaqueza Jr. i Caleba Martina. W raporcie zdrowotnym pojawia się także Bam Adebayo, który jednak powinien pojawić się na parkiecie. Wśród gości nie zobaczymy Ty Jerome’a, Donovana Mitchella, Maxa Strusa, i Deana Wade’a. Niepewny jest występ Evana Mobleya.
- Według ekspertów FUKSIARZ.PL faworytem spotkania są Heat, a kurs na ich wygraną (łącznie z dogrywką) wynosi 1,53. Jeśli ktoś jednak uważa, że to Cavaliers będą w stanie sprawić niespodziankę, to taki zakład może obstawić po kursie 2,40 (łącznie z dogrywką).
Tak prezentuje się zestawienie meczów, które zostaną rozegrane w nocy z niedzieli na poniedziałek:
Bukmacherska Sp. z o.o. to legalny bukmacher z licencją Ministerstwa Finansów. Gra u nielegalnych wiąże się z konsekwencjami prawnymi. Hazard związany jest z ryzykiem. 18+.