Kolejna noc z NBA za nami. 32 punkty, 16 zbiórek i 16 asyst Nikoli Jokicia poprowadziło Denver Nuggets do zwycięstwa nad pozostającymi w wysokiej formie Golden State Warriors. 33 „oczka” Mylesa Turnera ułatwiło natomiast wygraną Indiana Pacers z Dallas Mavericks. Oklahoma City Thunder pokonali Houston Rockets, Phoenix Suns okazali się lepsi od Los Angeles Lakers, Milwaukee Bucks nie pozostawili wiele szans Philadelphia 76ers, a zamknięcie dzisiejszej serii spotkań Sacramento Kings pokonali Los Angeles Clippers.
Philadelphia 76ers – Milwaukee Bucks 98:119
- Pozbawieni Joela Embida Philadelphia 76ers nie potrafili przeciwstawić się Milwaukee Bucks. Podopieczni Doca Riversa byli w pierwszej połowie bardzo skuteczni (56,5 proc. z gry) i szybko zbudowali wysokie prowadzenie. Bucks schodzili na przerwę z przewagą 21 punktów (69-48).
- W trzeciej kwarcie Bucks stracili skuteczność w ataku i Sixers zdołali nieco zmniejszyć straty, choć przyjezdni z Milwaukee cały czas mieli mecz pod kontrolą, prowadząc po trzeciej ćwiartce 95-82. W czwartej kwarcie ofensywa gospodarzy przestała funkcjonować. Sixers raz za razem pudłowali z dystansu, zdobywając w tej części spotkania tylko 16 punktów. Bucks bez większych problemów odnieśli wysokie zwycięstwo.
- Bucks popełnili aż 18 strat, ale 76ers nie potrafili tego wykorzystać. Gospodarze rzucali na fatalnej skuteczności (37 proc. z gry), byli gorsi na tablicach i przegrali po raz trzeci w czterech ostatnich meczach.
- Znakomite spotkanie rozegrał Giannis Antetokounmpo. Grek był bardzo bliski triple-double, notując 30 punktów (59 proc. skuteczności), 12 zbiórek i 9 asyst. Damian Lillard miał 24 punkty, 9 asyst i 7 zbiórek, a Malik Beasley dodał 20 punktów (6/7 za trzy). W Sixers Tyrese Maxey zanotował 24 punkty i 7 asyst.
Autor: Janusz Nowakowski
Phoenix Suns – Los Angeles Lakers 123:113
- Suns w pierwszej kwarcie potrafili wyjść na 20-punktowe prowadzenie, ale to nie złamało przeciwników. Gdy Lakers zaczęli łapać wiatr w żagle i w trzeciej kwarcie niemal odrobili wszystkie straty, zmniejszając je zaledwie do dwóch punktów, to Słońca odpowiedziały miniserią sześciu punktów z rzędu, która zażegnała chwilowy kryzys. W kolejnych minutach goście z Los Angeles ponownie wrócili do gry, na co gospodarze odpowiedzieli dwoma kolejnymi trójkami, Graysona Allena i Royce’a O’Neale’a. Drużyna z Phoenix podwyższyła swoją przewagę do 12 punktów, chwilę później zapewniając sobie szóste zwycięstwo w dziesięciu ostatnich meczach.
- Gospodarze ponownie prowadzeni byli przez swój tercet. Tym razem jednak w jego skład wchodzili zadaniowcy. Grayson Allen zanotował 24 punkty, Royce O’Neale dodał 20 punktów i 10 zbiórek, a Jusuf Nurkić na konto zapisał 18 „oczek”, 22 zbiórki i siedem asyst. Po stronie Lakers LeBron James zdobył 28 punktów, do dorobku dokładając siedem zbiórek i 12 asyst.
Indiana Pacers – Dallas Mavericks 133:111
- Podopieczni Ricka Carlisle’a odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu w Gainbridge Fieldhouse. Pacers wygrali z Mavs, a liderem klubu z Indianapolis był Myles Turner. Środkowy gospodarzy zagrał fantastyczne zawody, notując swój punktowy rekord sezonu, który wyniósł 33 oczka. 27-latek trafił 10 z 15 rzutów z gry (67%), 11/12 z linii (92%) i miał 8 zbiórek.
- Double-double uzyskał Tyrese Haliburton (17 punktów i 10 asyst). Gwiazdor Indiany trafił 8 z 15 rzutów z gry (53%). 15 punktów dołożył Andrew Nembhard, a podwójną zdobycz zaliczył również Bennedict Mathurin (14 punktów, 11 zbiórek, 5 asyst). 12 punktów i 9 asyst dodał Pascal Siakam.
- Bardzo dobrze zaprezentowali się gracze rezerwowi Pacers. Wśród nich brylowali Ben Sheppard (15 punktów na 100% skuteczności za trzy, 5/5) i TJ McConnell (12 punktów i 7 asyst). – W całym meczu ważne było dla nas utrzymanie przewagi i konkurencyjność – powiedział Rick Carlisle, który przez 13 lat był trenerem Dallas Mavericks. – Chcieliśmy grać agresywnie i nie patrzeć na tablicę wyników, tylko grać swoje. Nigdy nie będziesz miał łatwego meczu przeciwko takiej drużynie jak Dallas – dodał szkoleniowiec Pacers. Gracze Indiany rozdali 38 asyst, przy zaledwie 15 podaniach ekipy Mavs.
- Po stronie Mavs brylował duet Irving-Doncic. Słoweński gwiazdor zdobył 33 punkty, 6 zbiórek i 6 asyst. 24-latek trafił 10 z 21 rzutów z gry (48%), w tym 4 trójki. 29 punktów i 6 asyst zanotował Kyrie Irving. 14 punktów i 5 asyst dołożył Josh Green. 11 punktów dodał Tim Hardaway Jr.
Autor: Mateusz Malinowski
Washington Wizards – Cleveland Cavaliers 105:114
- Zespół z Ohio nie miał żadnych problemów z pokonaniem ekipy ze stolicy Stanów Zjednoczonych. 4 z 5 graczy pierwszej piątki Cavs odnotowało dwucyfrowy wynik punktowy. Double-double uzyskał Jarrett Allen, autor 22 punktów, 12 zbiórek i 5 asyst. Środkowy klubu z Cleveland trafił 11 z 18 rzutów z gry (61%). Bardzo dobre spotkanie rozegrał inny wysoki Cavaliers, Evan Mobley. 22-letni silny skrzydłowy zdobył 21 punktów, 6 zbiórek i 5 bloków.
- Bliski triple-double był Caris LeVert, autor 18 punktów, 12 zbiórek i 8 asyst. Jedno oczko mniej zdobył Darius Garland (17 punktów, 7 asyst). 16 punktów i 5 asyst dołożył Donovan Mitchell. – Musimy być jeszcze lepsi. Nie sądzę, że zagraliśmy dzisiaj na naszym najlepszym poziomie. Spodziewałem się większego ognia ze strony naszej grupy po dwóch wcześniejszych porażkach – powiedział JB Bickerstaff. Z bilansem 37-19 Cavs zajmują drugie miejsce w Konferencji Wschodniej.
- 31 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst dla Wizards zdobył Jordan Poole. Obrońca ekipy z Waszyngtonu trafił 6 trójek. 27 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst zanotował Kyle Kuzma. 15 punktów i 5 zbiórek dołożył Landry Shamet. 11 punktów i 7 zbiórek zainkasował Richaun Holmes. Wizards przegrali 11 spotkań z rzędu i plasują się na przedostatnim miejscu na Wschodzie.
Autor: Mateusz Malinowski
Atlanta Hawks – Orlando Magic 109:102
- Hawks w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził nawet brak Trae Younga, który z powodu operacji dłoni będzie wyłączony z gry na co najmniej cztery tygodnie. Grający dzień po dniu Magic opierali się przeciwnikom do ósmej minuty trzeciej kwarty. Seria 21-1 dała drużynie gospodarzy zdecydowaną przewagę, wyrównane widowisko przekształcając w jednostronny pojedynek.
- Jastrzębie przerwały tym samym serię trzech porażek z rzędu. O triple-double otarł się ze zdobyczą 25 punktów, dziewięciu zbiórek i 11 asyst Dejounte Murray. 21 punktów, 10 zbiórek i siedem asyst zanotował dla zwycięzców Jalen Johnson, a 17 „oczek” dodał De’Andre Hunter. Po stronie pozbawionych Paolo Banchero Magic 19 punktów zdobył Franz Wagner, a 18 „oczek” wraz z 10 zbiórkami dodał Wendell Carter Jr.
Houston Rockets – Oklahoma City Thunder 110:123
- 36 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst Shaia Gilgeousa-Alexandra wystarczyło na 40. zwycięstwo Thunder w sezonie. Jeden z głównych kandydatów do MVP trafił 13 z 23 rzutów z gry (56%), w tym 2/3 zza łuku (67%) i 8/9 z linii (89%). Fantastyczne spotkanie rozegrał też Chet Holmgren, zdobywca 29 punktów, 8 zbiórek, 7 asyst i 3 bloków. Pierwszoroczniak OKC trafił 11 z 16 rzutów (69%), w tym 5/8 za trzy (63%). 22 punkty, 4 zbiórki i 5 asyst dołożył Jalen Williams. 16 punktów i 5 zbiórek dodał Luguentz Dort.
- W szeregach Rockets najlepiej zaprezentował się Jabari Smith Jr., autor pokaźnego double-double w postaci 20 punktów i 17 zbiórek. Tyle samo punktów (20) zdobył Fred VanVleet. 19 punktów i 12 zbiórek zapisał na swoje konto Alperen Sengun. 13 oczek dodał Dillon Brooks. 11 punktów i 7 zbiórek padło łupem Jalena Greena.
Autor: Mateusz Malinowski
New Orleans Pelicans – Chicago Bulls 106:114
- Ekipa z Nowego Orleanu prezentowała w ostatnim czasie dobrą dyspozycję, dlatego dla podopiecznych Billy’ego Donovana jest to bez wątpienia bardzo satysfakcjonujące zwycięstwo. Na 30 sekund przed końcem DeMar DeRozan trafił trójkę, która dała jego drużynie prowadzenie 111:106. Dla Bulls takie zwycięstwo jest sygnałem, by się nie poddawać pomimo faktu, że zespół cały czas ma problemy kadrowe spowodowane urazami.
- Z powodu kontuzji stopy sezon opuści Zach LaVine, a w ostatnich dniach gruchnęła wiadomość, iż do rywalizacji w bieżących rozgrywkach nie wróci także Patrick Williams, również mierzący się z urazem stopy. Bulls mogą tylko rozłożyć ręce i kontynuować walkę. New Orleans Pelicans jeszcze pod koniec trzeciej kwarty prowadzili +12. Jednak Bulls zanotowali ostatnich 11 punktów tej części meczu i w czwartej kontynuowali skuteczną grę. Poza grą dla Pels byli kontuzjowany C.J. McCollum i zawieszony Jose Alvarado, zatem ważni gracze obwodu.
- 22 punkty (7/16 z gry, 2/6 za trzy), trzy zbiórki, sześć asyst i trzy przechwyty Brandona Ingrama. Kolejnych 19 oczek (9/15 z gry), 11 asyst, 8 zbiórek i dwa bloki Ziona Williamsona. Po stronie Byków 24 punkty (6/13 z gry, 10/12 za jeden), sześć zbiórek, siedem asyst DeMara Derozana oraz 22 oczka (10/19 z gry, 2/5 za trzy), 13 zbiórek i 3 asysty Nikola Vucevicia. 21 punktów (8/15 z gry, 3/6 za trzy), osiem asyst Ayo Dosunmu.
Autor: Michał Kajzerek
Golden State Warriors – Denver Nuggets 103:119
- Golden State Warriors radzili sobie w ostatnim czasie znacznie lepiej, ale na Nikolę Jokicia sposobu nie znaleźli. Denver Nuggets wygrali po raz trzeci z rzędu, a Joker wzbogacił swój dorobek o kolejne triple-double. Denver Nuggets zaraz po Weekendzie Gwiazd zaczęli funkcjonować na naprawdę wysokich obrotach. Choć ekipa z San Francisco prowadziła w tym meczu różnicą 16 punktów.
- Nie pierwszym raz w tym sezonie podopieczni Steve’a Kerra mają problem z utrzymaniem dwucyfrowego prowadzenia. Przy stanie 65:61 dla Warriors w trzeciej kwarcie spotkania, Nuggets zanotowali serię 14:0. Goście z San Francisco wrócili do gry doprowadzając do remisu 82:82, ale finałowe 12 minut przegrali 16:28, wyraźnie opadając z sił i motywacji do kontynuowania walki.
- Nikola Jokić zanotował na swoje konto 32 punkty (13/24 z gry, 2/6 za trzy), 16 zbiórek, 16 asyst i cztery przechwyty. 27 oczek (9/16 z gry, 3/6 za trzy), cztery zbiórki i trzy asysty autorstwa Jamala Murraya. Dla GSW 23 punkty (5/13 za trzy) Klaya Thompsona, 20 oczek (6/19 z gry, 1/10 za trzy), cztery asysty Stephena Curry’ego i 19 punktów (5/10 z gry, 9/13 za jeden), sześć zbiórek, trzy asysty Jonathana Kumingi.
Autor: Michał Kajzerek
Utah Jazz – San Antonio Spurs 128:109
- Kontakt punktowy z przeciwnikami drużynie Gregga Popovicha udało się utrzymać do siódmej minuty premierowej odsłony. Spurs w samej pierwszej kwarcie zaliczyli osiem strat, co przełożyło się na 13 bezpośrednich punktów ze strony Jazz. W całym meczu drużyna z San Antonio popełniła 20 strat, co po raz ostatni przydarzyło jej się 1 grudnia.
- Jeremy Sochan spędził tej nocy na parkiecie 29 minut. Reprezentant Polski zapisał na swoim koncie jeden punkt, cztery zbiórki i trzy asysty. 20-latek dodał do dorobku również blok i przechwyt. Spurs spotkanie otworzyli efektownym blokiem Devina Vassella, który już w czwartej sekundzie zagrodził drogę do kosza krytemu nominalnie przez Sochana Collinowi Sextonowi. Do pierwszego bezpośredniego starcia pomiędzy zawodnikami doszło już w drugiej minucie meczu, gdy po wejściu w “pomalowane” Sexton wymusił faul Polaka. Sochan okupił tę akcję krwawiącym dziąsłem, co na kilkadziesiąt sekund wstrzymało rywalizację.
- Najwięcej punktów dla drużyny z Teksasu zdobył Victor Wembanyama, który do 22 “oczek” dodał 10 zbiórek i pięć bloków. Dla 20-latka był to trzeci kolejny mecz z co najmniej pięcioma blokami, czego w organizacji Spurs po raz ostatni dokonał w 1995 roku David Robinson.
Portland Trail Blazers – Charlotte Hornets 80:93
- Nick Richards zdobył 21 punktów i 10 zbiórek dla Charlotte Hornets w wygranym wyjazdowym spotkaniu przeciwko Portland Trail Blazers 93:80.
- Drużyna z Północnej Karolinie wykorzystała słabą dyspozycję rzutową Blazers. Gospodarze oddali 32 rzuty zza linii trzech punktów, zaledwie trzy z tych prób były celne, co dało im skuteczność na poziomie 9,4% w tym aspekcie.
- Hornets dzięki tej wygranej legitymują się obecnie bilansem 15-42 i widać poprawę w ich grze w ostatnich tygodniach, nie umknęło to także ich trenerowi Cliffordowi. – Nasza obrona w tym spotkaniu była dobra. W tej chwili widzę, że wszyscy próbują, starają się i jest to dla mnie bardzo ważne. W końcu widzę zaangażowanie w tych chłopakach i ich duże boiskowe IQ – powiedział szkoleniowiec Charlotte.
- Deandre Ayton był najlepszym graczem Blazers w tym spotkaniu. Center zdobył 26 punktów, 19 zbiórek w tym trzy na atakowanej tablicy, 2 asysty i 1 blok.
- W barwach Hornets kolejny dobry mecz rozegrał wchodzący z ławki Vasilije Micic, który tym razem trafił 5 z 6 rzutów z gry i zakończył spotkanie z 11 punktami i 7 asystami.
Autor: Mateusz Wrona
Los Angeles Clippers – Sacramento Kings 107:123
- De’Aaron Fox zdobył 33 punkty, a Domantas Sabonis zanotował 20. triple-double w karierze w wygranym meczu przeciwko Los Angeles Clippers 123-107. Dla zespołu z Miasta Aniołów była to druga porażka z rzędu, sytuacja taka ma miejsce po raz pierwszy od końca grudnia 2023 roku.
- Norman Powell po raz pierwszy wystąpił jako gracz wyjściowej piątki, zastępując Paula George’a, który pauzował z powodu bólu lewego kolana. Powell zakończył mecz z 21 punktami, po 20 punktów zdobyli Harden i Leonard, a 16 dorzucił Ivica Zubac.
- Dla Kings była to trzecia wygrana z rzędu. Sabonis, który zanotował triple-double, zakończył ten mecz z 17 punktami, 12 zbiórkami i 12 asystami.
- Clippers zdołali w ostatniej kwarcie zmniejszyć stratę do 5 punktów i przez moment przegrywali już tylko 96-101. Po czym do głosu ponownie doszli gracze z Sacramento, notując 10 punktowy run i ostatecznie rozwiali oni nadzieje gości na wygranie tego spotkania.
- Dla Sacramento Kings aż 6 graczy zdobyło 11 lub więcej punktów. Najwięcej wspomniany już wcześniej De’Aaron Fox, który zakończył to spotkanie z 33 punktami, 6 zbiórkami, 7 asystami i 3 przechwytami.
Autor: Mateusz Wrona