Osiem punktów, sześć zbiórek, trzy asysty. Cztery trafienia z gry, trzy przestrzelone próby z dystansu. Klay Thompson nie zaliczy tego starcia do udanych. Bo choć Golden State Warriors wygrali w poniedziałek na wyjeździe z Brooklyn Nets, to on ostatnie siedem minut tego spotkania oglądał z ławki rezerwowych. Został tam wysłany przez trenera Steve’a Kerra po kolejnym bezbarwnym występie. Szkoleniowiec GSW wolał postawić na młodych graczy.
— Żartujesz sobie? Przejść od bycia jednym z najlepszych zawodników do tego… Każdemu byłoby ciężko. Nie będę ukrywał, że to naprawdę trudne — oznajmił Thompson w rozmowie z dziennikarzami po meczu, gdy pytali go o to, czy łatwo jest mu się przystosować do nowych realiów.
W miejscu prawie 34-letniego Thompsona grali młodzi Moses Moody oraz Gui Santos. Ten drugi to tegoroczny debiutant, który przed tym meczem rozegrał łącznie tylko 61 minut na przestrzeni ośmiu spotkań. Kerr w ostatnich tygodniach coraz częściej oddelegowuje jednak Klaya na ławkę. Dyspozycja byłego all-stara wciąż zostawia wiele do życzenia i często gołym okiem widać, że Wojownikom po prostu dużo lepiej idzie w innych ustawieniach, bez Thompsona.
— Ma się w porządku. To taki sezon, gdzie miał dużo wzlotów i upadków. To nie jest łatwe, szczególnie dla kogoś, kto był tak dobry i grał na poziomie Hall of Fame, by zmagać się z kontuzjami i po prostu się starzeć. Ale mentalnie jest twardy — stwierdził trener GSW.
Zjazd Thompsona, który w czwartek będzie świętował swoje 34. urodziny, zaczął się tak naprawdę od zerwanego więzadła ACL w finałach w 2019 roku. Rok później w trakcie przygotowań do powrotu Klay doznał kolejnej poważnej kontuzji, gdy zerwał ścięgno Achillesa. Stracił w całości sezony 2019-20 oraz 2020-21, ale w rozgrywkach 2021-22 wrócił i pomógł Warriors zdobyć kolejny tytuł. Solidnie wyglądał także w poprzednich rozgrywkach, ale nie teraz.
W trwającym sezonie Thompson notuje średnio 17,1 punktu — najmniej od czasu jego drugiego roku w NBA — rzucając z najgorszą w karierze skutecznością wynoszącą 41,5 proc. Co więcej, trafia tylko nieco ponad 37 proc. swoich trójek i to także jest najgorszy wynik w jego karierze.
— Fizycznie czuje się świetnie. Mentalnie? To trochę inna historia. Ale takie jest życie, nie? — zapytał retorycznie dziennikarzy po poniedziałkowym meczu.
Nie da się ukryć, że problemy Thompsona to szansa dla innych zawodników i okazja dla młodego pokolenia Warriors, by niejako przejąć pałeczkę. Klay mimo swoich kłopotów stara się wspierać młodszych kolegów, a ci prezentują się ostatnio naprawdę dobrze. Potwierdzają to kolejne solidne występy takich graczy jak Jonathan Kuminga (28 punktów przeciwko Nets) czy debiutant Brandin Podziemski, który w poniedziałek zaliczył trzecie z rzędu double-double.