Kevin Durant wcale nie musiał trafić z Brooklyn Nets do Phoenix Suns — wynika z informacji dziennikarza ESPN Zacha Lowe’a. Z przedstawionej przez niego wersji wydarzeń władze zespołu z Arizony najpierw rozmawiały z Toronto Raptors o pozyskaniu Pascala Siakama lub O.G. Anunoby’ego. Ostatecznie jednak tak się nie stało, a zarówno Siakam, jak i Anunoby są już w nowych klubach.
– Rozmawiali z Toronto Raptors w poprzednim sezonie o transferze jednego, nie dwóch, ale kogoś z dwójki Siakam-Anunoby, jeszcze zanim sprawa z Durantem stała się dla nich realna. Postawię sprawę jasno. Nie sądzę, że te rozmowy były bardzo poważne. Nie uważam, że mieli zamiar skończyć z którymś z tych graczy — powiedział Zach Lowe w swoim podkaście.
Zarówno O.G. Anunoby, jak i Pascal Siakam dokończyli poprzedni sezon w barwach Toronto Raptors, przegrywając w turnieju play-in z Chicago Bulls i ostatecznie tracąc szansę na grę w play-offach. Teraz obaj są już poza Toronto — pierwszy gra w New York Knicks, a drugi wylądował w Indiana Pacers. Dla zespołu z Kanady to początek przebudowy wokół Scottiego Barnesa, który ma być kolejnym graczem prowadzącym Raptors do mistrzostwa.
Ostatecznie Kevin Durant trafił do Phoenix Suns w ramach wymiany tuż przed zeszłorocznym zamknięciem okienka transferowego. Już w pierwszych miesiącach gry w nowym klubie pomógł mu wygrać serię w play-offach z Los Angeles Clippers, by w drugiej rundzie przegrać z późniejszymi mistrzami Denver Nuggets.
Od tego momentu Suns zdążyli sprowadzić także Bradleya Beala, który wraz z Durantem i Devinem Bookerem stworzyli kolejną „wielką trójkę” w NBA. Z każdym kolejnym tygodniem gra Suns wygląda coraz lepiej — klub z Arizony bije się aktualnie o miejsce gwarantujące bezpośredni udział w play-offach. Sam Durant osiąga w trwających rozgrywkach średnio 28,3 punktu, 6,3 zbiórki i 5,7 asysty na mecz.