Jarred Vandebilt nie zagra przynajmniej przez kilka miesięcy — donosi portal ESPN, powołując się na swoje źródła. Skrzydłowy Los Angeles Lakers ma problemy z prawą stopą, a dokładny moment, w którym wróci na parkiet, nie jest jeszcze znany. Dla Lakers to cios, który mocno uderza w ich możliwości obronne — skrzydłowy był jednym z najlepszych defensorów w rotacji trenera Darvina Hama.
W piątek wieczorem portal ESPN, powołując się na swoje źródła, poinformował, że Jarred Vanderbilt nie zagra przynajmniej przez kilka kolejnych tygodni. Absencja może się jednak przedłużyć, ponieważ skrzydłowy Los Angeles Lakers przejdzie dodatkowe i bardziej szczegółowe badania w kolejnych dniach. Niewykluczone jest, że Vanderbilt będzie musiał przejść operację śródstopia, która zakończy jego występy w tym sezonie.
Vanderbilt doznał kontuzji pod koniec pierwszej połowy wygranej 114:105 Boston Celtics. Zdjęcia rentgenowskie, które wykonano jeszcze w hali, nie wykazały żadnych ubytków, ale skrzydłowy wciąż szuka kolejnych opinii lekarskich.
Dla Vanderbilta to kolejna kontuzja w tym sezonie — w pierwszych 20 spotkaniach nie zagrał ze względu na problemy z lewą piętą. Gdy jednak już pojawił się na parkiecie, był jednym z kluczowych graczy Lakers. W ostatnich ośmiu meczach Vanderbilt notował średnio 10,5 punktu, 5,4 zbiórki i 2,3 przechwytu, trafiając 66 proc. rzutów z gry. Wcześniej środkowy Lakers Jaxson Hayes nazwał Vanderbilta „sercem i duszą” drużyny po zwycięstwie nad Celtics.
Dla Lakers to kolejny cios — zespół od dłuższego czasu muszą sobie radzić bez Gabe’a Vincenta. Dodatkowo Vanderbilt był często oddelegowywany do krycia najlepszych graczy rywali i teraz jego obowiązki musi przejąć inny gracz. Latem ubiegłego roku Vanderbilt podpisał czteroletni kontrakt warty 48 mln dol.