Detroit Pistons skontaktowali się z Chicago Bulls w sprawie pozyskania Zacha LaVine’a — donosi dziennikarz portalu The Athletic James L. Edwards III. Plotki o ewentualnym transferze gwiazdy Bulls pojawiają się już od kilku miesięcy, a nasiliły się w połowie listopada, gdy stało się jasne, że zawodnik i jego klub są gotowi na rozstanie. Od tego momentu jednak sytuacja LaVine’a nie uległa zmianie.
Od kiedy plotki transferowe z udziałem Zacha Lavine’a przybrały na sile, nazwisko gwiazdora Chicago Bulls niemal bez przerwy łączone jest z transferem do wielu klubów. I choć władze Bulls i przedstawiciele zawodnika są gotowi na rozstanie, jego sytuacja w ostatnich tygodniach nie uległa zmianie. Na początku stycznia dziennikarz ESPN Adrian Wojnarowski stwierdził nawet, że nie ma chętnych na pozyskanie LaVine’a.
Jednak jak wynika z informacji przekazanych przez dziennikarza portalu The Athletic Jamesa L. Edwardsa III, Detroit Pistons kontaktowali się z Bulls w sprawie pozyskania LaVine’a. Edwards podkreśla, że władze klubu z Illinois chciałyby otrzymać w zamian Bojana Bogdanovicia oraz jednego z czwórki: Cade Cunningham, Jaden Ivey, Ausar Thompson i Jalen Duren. Wydaje się to dużo, nawet jak za gracza, który występował już w Meczu Gwiazd NBA.
Z podobnego założenia zdają się wychodzić Pistons, którzy z całą czwórką nadzieje na przyszłość. Choć klub ze stanu Michigan wygrał w tym sezonie zaledwie pięć z 44 meczów, to na razie nie zamierza wstrząsać składem. Bulls, co zrozumiałe, chcą otrzymać za swojego gracza możliwie jak najwięcej. Mają jednak ograniczone pole manewru i jeśli przed zamknięciem okna transferowego (8 lutego) nie dokonają ruchu, zostaną z LaVine’em na kolejne miesiące.
Kontrakt LaVine’a może obowiązywać nawet do końca sezonu 2026/2027. Jeśli zawodnik zdecyduje się podjąć opcję zawodnika, którą ma zagwarantowaną w umowie, zarobi za jej ostatni rok 48 milionów dolarów.