Dobiegła końca sprawa Josha Giddeya, który kilka miesięcy temu został oskarżony o kontakt seksualny z nieletnią dziewczyną. Zawodnik Oklahomy City Thunder kontynuował grę w trakcie trwania dochodzenia. Policja ostatecznie nie ustaliła niczego, co mogłoby wskazywać na złamanie przez koszykarza prawa.
Według informacji przekazanych przez policję z Newport Beach w Kalifornii, Joshowi Giddeyowi nie zostaną przedstawione żadne zarzuty. Sprawa dotycząca jego rzekomego kontaktu seksualnego z nieletnią dziewczyną została zamknięta.
– Nasi detektywi sprawdzili wszelkie dostępne informacje i nie byli w stanie potwierdzić jakichkolwiek działań niezgodnych z prawem pana Giddeya – czytamy w oświadczeniu policji.
Oskarżenia pojawiły się pod koniec listopada ubiegłego roku, gdy w mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia oraz nagrania zawodnika Oklahomy City Thunder z dziewczyną, z którą miał odbyć kontakt seksualny. Problem polegał na tym, iż w momencie, w którym doszło do zbliżenia, dziewczyna nie była pełnoletnia, co siłą rzeczy było niezgodne z prawem, więc Giddeyowi groziło wszczęcie postępowania sądowego.
Zanim jednak prokuratura skierowałaby sprawę do sądu, potrzebowała dowodów na to, że faktycznie doszło do złamania prawa. Policja przeprowadziła więc śledztwo w efekcie którego ustaliła, że koszykarz nie zrobił niczego złego. W międzyczasie swoje dochodzenie przeprowadziła NBA, lecz komisarz Adam Silver w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że liga wstrzyma się do czasu zakończenia dochodzenia rozpoczętego przez policję.
Ani Giddey, ani Thunder nie chcieli zabierać w tej sprawie głosu i czekali cierpliwie na zakończenie sprawy. Wszystko wskazuje na to, że zawodnik może odetchnąć z ulgą. Biorąc pod uwagę stanowisko ligi, która czekała na efekty śledztwa, najprawdopodobniej nie grozi mu zawieszenie. Giddey musiał radzić sobie z krytyką ze strony kibiców. Ta w świetle ustaleń policji wydaje się bezpodstawna. W 39 meczach sezonu Australijczyk notował 11,8 punktu, 6,1 zbiórki, 4,6 asysty, trafiając 45,5% z gry oraz 36,4% za trzy.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET