Detroit Pistons już dawno spisali bieżący sezon na straty, choć teraz na swojej głowie mają kolejny problem. Kontuzji doznał bowiem Cade Cunningham, który jest obecnie niekwestionowanym liderem „Tłoków”. Co wiemy o urazie rozgrywającego i jak długo pozostanie poza grą?
Choć Detroit Pistons zdołali całkiem niedawno przerwać niechlubną serię porażek z rzędu, to ich sytuacja w dalszym ciągu jest katastrofalna. „Tłoki” wygrały jak dotąd zaledwie trzy mecze w tym sezonie i nic nie wskazuje na to, by mieli wkrótce wrócić na zwycięskie tory. Ich obecny bilans 3-34 plasuje ich na ostatnim miejscu zarówno w Konferencji Wschodniej, jak i w całej lidze.
Pistons zapisali się już na kartach historii NBA, ale wciąż mają okazję, by zrobić to ponownie i odnotować najgorszy jak dotąd bilans na koniec sezonu zasadniczego. Do tego „osiągnięcia” przybliża ich kontuzja Cade’a Cunninghama, który nabawił się urazu lewego kolana i wypadł tym samym z rotacji trenera Monty’ego Williamsa.
Sympatycy „Tłoków” nie mają jednak zbyt wielu powodów do zmartwień, jeżeli chodzi o stan zdrowia 22-latka. Shams Charania z The Athletic donosi, że Cunningham uniknął poważnej kontuzji i opuści jedynie kilka spotkań. Jego stan ma zostać ponownie oceniony za 7-10 dni.
W pierwszym meczu bez swojego rozgrywającego Pistons przegrali z Toronto Raptors różnicą 21 punktów, choć w pierwszej kwarcie zaaplikowali rywalom aż 47 „oczek” i byli na dobrej drodze, by całkowicie zdominować spotkanie. Skończyło się kolejnym rozczarowaniem, choć następnym rywalem „Tłoków” będą radzący sobie niemal równie kiepsko San Antonio Spurs (5-30). Początek meczu już nadchodzącej nocy o godzinie 1:00 czasu polskiego.