Od początku swojej sześcioletniej przygody z NBA Al-Farouq Aminu większość swoich minut spędzał na pozycji niskiego skrzydłowego. Od nowego sezonu ma to jednak ulec diametralnej zmianie.
Aminu był w zeszłym sezonie ważnym elementem drużyny Terry’ego Stottsa, która przebojem dotarła do drugiej rundy play-off, gdzie nie dała rady zawodnikom Golden State Warriors.
Szkoleniowiec Portland Trail Blazers widzi swojego podopiecznego w nowej roli, Nigeryjczyk ma od nowych rozgrywek występować w roli silnego skrzydłowego. Powodem takiej decyzji jest z pewnością pozyskanie przez zespół z Oregonu Evana Turnera, który z miejsca ma stać się podstawowym niskim skrzydłowym.
Wydaje się, że Aminu nie powinien mieć problemu z odnalezieniem się w nowej roli. Jest wystarczająco wysoki (208 cm) do krycia tradycyjnych „czwórek” oraz na tyle zwinny, aby dać radę tym, którzy potrafią przymierzyć z dystansu.
Poprzedni sezon był dla Nigeryjczyka najlepszy w karierze. Notował co spotkanie 10.2 punktów, 6.1 zbiórek i 1.7 asyst w 28.5 minut spędzanych średnio na parkiecie.
fot. sportingnews.com
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]