To miał być zupełnie inny sezon. Po tym, jak Los Angeles Lakers udało się odmienić losy poprzedniego, wszystko wskazywało na to, że w rozgrywki 2023/24 wejdą gotowi do walki z czołówką od pierwszego meczu. Jednak problemy zdrowotne i nieregularna rotacja spowodowały, że gra zespołu się chwieje. Wygrali co prawda turniej NBA, ale ostatnie tygodnie są dla nich trudne.
W świąteczny dzień Los Angeles Lakers w Crypto.com Arena podejmowali Boston Celtics. Lepiej zaczęli goście, wychodząc na prowadzenie 25:10, ale gospodarzom udało się doprowadzić do remisu jeszcze przed przerwą. Ostatecznie w drugiej połowie lepszą skutecznością popisali się Celtics i odnieśli pewne zwycięstwo. Lakers przegrali sześć z ostatnich ośmiu meczów. Z bilansem 16 zwycięstw i 15 porażek, ekipa z Miasta Aniołów zajmuje 9. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.
Zaraz po meczu o obecną sytuację swojego zespołu został spytany jej lider. LeBron James próbował szukać wymówek w kłopotach zdrowotnych swoich zawodników, ale ostatecznie nie wszystkie problemy jego zespołu wynikają wyłącznie z tego, że ktoś nie może zagrać.
– W tym momencie nie jesteśmy jeszcze w optymalnej sytuacji, by walczyć z najlepszymi zespołami w lidze – mówił James. – Do tej pory najlepszym zespołem była Minnesota i wiele zawdzięczają temu, że są zdrowi – dodał.
– Nie sądzę, abyśmy my mogli teraz powiedzieć, że jesteśmy zdrowi – mówił dalej James. Niedawno zespół otrzymał informację, że przez około dwa miesiące poza grą będzie Gabe Vincent, który poddał się operacji kolana. Trener Darvin Ham szukając rozwiązania przesunął na ławkę rezerwowych D’Angelo Russella, który w ostatnim czasie rozczarowywał swoją postawą. Niewykluczone, że będzie kandydatem do transferu. Wszystko wskazuje na to, że Lakers będą potrzebować podobnego cudu, co rok temu.
W grze zespołu trenera Hama brakuje dyscypliny, zwłaszcza w rywalizacji z zespołami, które rywalizują w czołówce. Według szkoleniowca wiele sprowadza się do detali, o które jego gracze nie potrafią zadbać. – Zawsze musisz wracać do obrony, próbować nie faulować, zbierać piłki w obronie, a w ataku grać z odpowiednią siłą – stwierdził Ham. Trudno sobie wyobrazić ten zespół bez wsparcia LeBrona, który stara się zainspirować kolegów. Zadanie jest jednak karkołomne.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET