Jordanowi Poole’owi trudno się przystosować do nowej rzeczywistości. W San Francisco funkcjonował wokół profesjonalistów i mógł się uczyć tego, jak funkcjonuje lider w osobie Stephena Curry’ego. Przeprowadzka do Waszyngtonu była dużą szansą, ale na razie wszystko go przerasta. Steve Kerr uważa, że Warriors mogli zrobić więcej, ratując jego przyszłość w drużynie.
Kolejnej nocy Golden State Warriors rozegrają domowe starcie z Washington Wizards, zatem dla Jordana Poole’a będzie to powrót do miejsca, w którym świętował największy sukces swojej młodej kariery. Radość może być jednak przykryta żalem, bowiem historia zawodnika miała potoczyć się w tym miejscu zupełnie inaczej. Po sezonie, w którym GSW zdobyli tytuł, Poole’a obsadzano w roli nowego lidera składu. Tymczasem w rozgrywkach 2022/23 był tylko cieniem gracza, jakiego oglądaliśmy rok wcześniej.
Przez problemy z regularnością i niejasne relacje z resztą zespołu, zwłaszcza z Draymondem Greenem, Mike Dunleavy pełniący obowiązki generalnego menadżera, zdecydował się Poole’a przehandlować do Wizards. – Gdy o tym myślę, to ogarnia mnie wściekłość, że tak się wszystko potoczyło – zaczął Steve Kerr. – Głęboko wierzę, że gdy zdarzyła się ta sytuacja [z Draymondem Greenem], to poradziliśmy sobie z nią najlepiej jak potrafiliśmy. Jednak patrząc na to z perspektywy czasu, na pewno mogliśmy zrobić więcej – dodał.
Dopiero co podpisał przedłużenie kontraktu za 120 milionów dolarów, a już stał się kozłem ofiarnym. – Po prostu jestem zły za to, w jaki sposób się to dla Jordana tutaj skończyło – mówi dalej szkoleniowiec GSW. – To przecież historia sukcesu. Dla nas i dla niego to było idealne połączenie. Pomógł nam zdobyć mistrzostwo, a my pomogliśmy jemu stać się mistrzem i w efekcie podpisał ogromny kontrakt. Wszystko było szalenie udane. Dlatego jestem zły, że zakończyliśmy to w taki sposób – skończył.
Do Bay Area Poole wraca z podkulonym ogonem, bowiem na razie nie potrafi Wizards udowodnić tego, że może być liderem z krwi i kości. Już teraz na ligowych korytarzach pojawiają się głosy sugerujące, że zespół powinien Poole’em handlować. To ciągle młody gracz, który skrywa ogromny talent. W 26 meczach bieżących rozgrywek notował na swoje konto średnio 17,2 punktu, 3,6 asysty i 2,5 zbiórki, trafiając 41,2% z gry i 31,2% za trzy. Jego Wizards z bilansem 5-22 są lepsi wyłącznie od Detroit Pistons.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET