Los Angeles Clippers są w trakcie dziewięciomeczowej serii zwycięstw. Skąd ten wyskok formy zespołu, który jeszcze miesiąc temu miał potężne problemy z okiełznaniem swoich gwiazd? Niewykluczone, że James Harden zdał sobie ostatecznie sprawę, że to jednak nie on jest systemem, a Kawhi Leonard i Paul George po prostu grają w koszykówkę nie narzekając na swoje zdrowie.
W poprzednich latach na palcach jednej ręki można było policzyć mecze back-to-back, w jakich wystąpili Kawhi Leonard i Paul George. Liderzy Los Angeles Clippers mierzyli się z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi. Trudno im było utrzymać się na parkiecie nieco dłużej, co siłą rzeczy wpływało na to, że Clippers rokrocznie swoich kibiców rozczarowywali, szybko odpadając z rywalizacji o mistrzostwo. W tym roku sytuacja, przynajmniej na razie, wygląda dla drużyny znacznie lepiej, a to przekłada się na osiągane wyniki.
Leonard w bieżących rozgrywkach nie opuścił żadnego meczu, a PG13 odpoczywał dwukrotnie, ostatnio w starciu przeciwko Dallas Mavericks z uwagi na chorobę. Obaj All-Starzy zagrali w 23 meczach na start sezonu i to ich najdłuższa taka seria od 2019 roku, gdy dołączyli do zespołu z LA. George uważa, że w poprzednich latach nigdy nie odpuszczali meczów wyłącznie po to, aby odpocząć. – Mieliśmy kontuzje i nie chcieliśmy pogorszyć sytuacji – przyznaje. – Nikt nie miał pojęcia, co się z nami dzieje, a malowano obraz, jakbyśmy dobrowolnie odpuszczali mecze – dodał.
W bieżących rozgrywkach panowie zagrali cztery serie back-to-back. To więcej, niż w trzech poprzednich sezonach łącznie. Leonard gra prawdopodobnie najlepszą koszykówkę odkąd dołączył do ekipy z LA. W 27 meczach notował na swoje konto średnio 24,4 punktu, 5,9 zbiórki, 3,5 asysty i trafia 52,1% z gry oraz 42,9% za trzy. Zawodnik ma to do siebie, że rzadko się dzieli informacjami na swój temat. Dlatego właśnie kibice bardzo często snują przypuszczenia, które w gruncie rzeczy nie mają nic wspólnego z prawdą.
– Od sezonu 2016/17 cały czas miałem problem z kolanem – przyznał. – Już nawet w trakcie gry dla Raptors. […] Teraz w końcu czuje się po meczach dobrze i nie ma żadnego bólu. Jeśli będę zdrowy, to reszta się sama ułoży – dodał. Clippers przegrali sześć meczów z rzędu, gdy do drużyny dołączył James Harden. Następnie wygrali 13 z kolejnych 16, więc zaczynają zmierzać w słusznym kierunku. Ostatnie sukcesy sprawiają, że LAC wyglądają na bardzo mocnego kandydata do sięgnięcia po trofeum Larry’ego O’Briena pod koniec zmagań.
Ale w Mieście Aniołów doskonale wiedzą, że nie mogą chwalić dnia przed zachodem słońca. W międzyczasie obecność Hardena zaczyna dobrze odbijać się na jego kolegach. Wyraźnie zdjął z nich trochę ciężaru, a to z kolei pomaga im dbać o swoje zdrowie. – Wcześniej sami musieli kreować każdy rzut, a teraz często dostają piłkę na otwartej pozycji – mówi trener Tyronn Lue. Właśnie do tego LAC zmierzają. To PG13 i Leonard mogą w ostatecznym rozrachunku decydować o sukcesie swojego zespołu, ale taka produktywność Hardena stanowi wartość nie do podważenia.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET