New York Knicks odpadli we wtorek z turnieju NBA, przegrywając starcie z Milwaukee Bucks. Co gorsza, kolejny zawodnik głośno wyraził swoje frustracje w związku z tym, jak korzysta z niego trener Tom Thibodeau. Tym razem chodzi o Quentina Grimesa.
To nie jest najlepszy czas dla Quentina Grimesa. 23-latek, który w ubiegłym sezonie dał się poznać jako solidne wsparcie pierwszej piątki New York Knicks, jest w dołku. We wtorek nie zdobył ani jednego punktu, pudłując jeden oddany rzut. W ostatnich pięciu meczach zdobył łącznie zaledwie 13 punktów, pudłując 14 z 18 rzutów z gry, w tym dziewięć z 12 prób z dystansu. Po przegranym starciu z Milwaukee Bucks otwarcie opowiedział, co się jego zdaniem dzieje.
— Jest ciężko, jeśli przez całą kwartę nie dotykasz nawet piłki. A potem dostajesz szansę na oddanie jednego rzutu i musisz go trafić. Nie jest łatwo przez cały mecz stać w rogu. A potem musisz trafić, bo będziesz miał tylko jedną czy dwie próby. Czuję, że jeśli nie trafię rzutu, to zaraz zejdę z boiska. Każdy rzut, jaki oddaję, waży więc niesamowicie dużo — oznajmił szczerze obrońca.
Grimes w poprzednich rozgrywkach, w których rozegrał 71 spotkań (z czego 66 w roli startera), notował średnio solidne 11.3 punktów przy niemal 39-procentowej skuteczności trójek. Największą wartość dawał Knicks po bronionej stronie boiska, ale w ataku potrafił zapewnić drużynie jakość. W trwających rozgrywkach notuje jak dotychczas niecałe sześć oczek na mecz, a przez ostatnie problemy jego skuteczność z gry spadła do 36 procent, a z dystansu do 35 procent.
Według statystyk zaawansowanych Grimes zajmuje jedno z ostatnich miejsc w NBA (wśród kwalifikujących się do rankingu zawodników), jeśli chodzi o liczbę dotknięć piłki. Ostatni na tej liście jest… Cam Reddish, czyli obecny zawodnik Los Angeles Lakers, który jednak w latach 2022-2023 grał dla Knicks i w tym czasie też był sfrustrowany swoją rolą. W listopadzie tego roku niezadowolenie spowodowane małą liczbą akcji z jego udziałem wyraził z kolei Josh Hart.
W nowojorskim zespole wciąż jest też Evan Fournier, który od dawna nie ma miejsca w rotacji Toma Thibodeau, ale Knicks jak do tej pory nie znaleźli mu nowego domu, choć Francuz w trwającym sezonie wybiegł na parkiet tylko w jednym spotkaniu. Knicks w przeszłości nie chcieli też handlować Grimesem, o którego pytać mieli m.in. Atlanta Hawks. Na razie nie wiadomo, czy teraz NYK zmienią zdanie, ale jeśli nic się nie zmieni, to frustracja 23-latka będzie tylko rosnąć.