Sposób, w jaki Monty Williams gra Jadenem Iveyem wzbudził napięcia we władzach Detroit Pistons — poinformował dziennikarz Yahoo! Sports Jake Fisher. Zespół z Michigan to obecnie zdecydowanie najsłabsza drużyna w całej NBA, która w listopadzie nie była w stanie wygrać choćby meczu. Pistons nie wygrali żadnego z ostatnich 16 spotkań i niewiele wskazuje, by ten stan rzeczy miałby się w najbliższych tygodniach diametralnie zmienić.
Jaden Ivey był jedną z nadziei Detroit Pistons na lepsze dni, ale w tym sezonie większość czasu spędza na ławce rezerwowych po tym, jak rok temu grał dość przyzwoicie. Monty Williams, trener, którego Pistons zatrudnili tego lata, nie widzi jednak dużej roli dla obwodowego w tym sezonie. To może rodzić problemu i napięcia w klubie, niezadowolone z takiego obrotu sytuacji mają być władze Tłoków.
– Niepewna gra Iveya pod Williamsem, który latem podpisał pięcioletni kontrakt warty 78,5 mln dol., wzbudza pewne napięcia wśród osób decyzyjnych w Detroit, informują mnie źródła w klubie. Wywołuje to także niezadowolenie wśród kibiców – napisał dziennikarz Yahoo! Sports Jake Fischer.
Ivey trafił do NBA z piątym wyborem zeszłorocznego draftu, ale w tym sezonie spędza na parkiecie zdecydowanie mniej minut. Rok temu było to 31 minut, teraz zaledwie 22. Dodatkowo zaledwie pięć z 15 meczów zaczynał w pierwszej piątce. Jego minuty zabrał Killian Hayes, który został starterem Pistons.
W poprzednim sezonie Ivey osiągał średnio 16,3 punktu, 3,9 zbiórki i 5,2 asysty. Trafiał też 41,6 proc. rzutów z gry i 34,3 proc. prób zza łuku. Tak duża rola była związana także z kontuzją Cade Cunninghama, podstawowego rozgrywającego Tłoków. Sami Pistons zawodzą — wygrali zaledwie dwa z 19 pierwszych spotkań i aktualnie przegrali już 16 meczów z rzędu. Zespół jest wciąż w fazie przebudowy, która nie musi zakończyć się sukcesem.
***