Dzisiejszej nocy w NBA rozegrano sześć spotkań. Orlando Magic przedłużyli serię zwycięstw do dziewięciu wygranych a Spurs przegrali po raz czternasty z rzędu. Kevin Durant został dziesiątym najlepszym strzelcem w historii NBA, ale jego Phoenix Suns musielu uznać wyższość Denver Nuggets. Celtics po wyrównanym spotkaniu pokonali 76ers, a Knicks wygrali z Raptors.
Orlando Magic – Washington Wizards 130:125
- Zespół z Florydy nie zwalnia tempa. Zwycięstwo nad Wizards było ósmą wygraną w sezonie, a Magic są niepokonaną drużyną od 14 listopada, kiedy przegrali z Brooklyn Nets. –W tej lidze nie jest łatwo łączyć zwycięstwa – zauważa skrzydłowy Magic, Moritz Wagner. Najwięcej punktów zdobył młodszy brat Moritza, Franz (31). 22-latek trafił 9 z 17 rzutów z gry (53%) i miał też 7 zbiórek i 8 asyst.
- -Bardzo dobre spotkanie rozegrał Paolo Banchero, zdobywca 28 punktów, 13 zbiórek i 7 asyst. Jeden z liderów Magic trafił 11 z 20 rzutów z gry (55%). –To dość wyjątkowe – powiedział Banchero. –Myślę, że w końcu nadejdzie porażka, ale chcemy utrzymać tę passę tak długo, jak się da. Nie jestem tym zaskoczony, ponieważ mamy świetną chemię w drużynie i gramy razem naprawdę dobrze – dodał.
- -18 punktów i 6 zbiórek zdobył wspomniany wcześniej Moritz Wagner. 15 punktów dodał Jalen Suggs, zaś 14 oczek i 7 asyst zanotował na swoje konto Joe Ingles. –To ważny czas dla tej grupy, ale co ważniejsze, myślę że to ważny czas dla całej organizacji – powiedział trener Jamahl Mosley. –W tej grupie jest energia, jest atmosfera, a nasi chłopaki świetnie sobie z tym radzą – nie wznoszą się ani za wysoko, ani za nisko, ale potrafią zarejestrować, że jest to coś wyjątkowego – kończy.
- -Dla Wizards najwięcej punktów zdobył Kyle Kuzma (27). Double-double odnotował Daniel Gafford (18 punktów, 11 zbiórek). 15 punktów dołożył Corey Kispert, a 14 oczek dodał Jordan Poole. 13 punktów i 6 asyst wpadło na konto Tyusa Jonesa.
Autor: Mateusz Malinowski
Dallas Mavericks – Memphis Grizzlies 94:108
- Dallas Mavericks pod nieobecność Luki Donicia zagrali kiepskie spotkanie i przegrali na własnym parkiecie z Memphis Grizzlies. Przyjezdni z Memphis przeważali od początku spotkania, a świetną końcówką drugiej kwarty zapewnili sobie wysokie prowadzenie do przerwy (59-44 po pierwszej połowie).
- W drugiej połowie Grizzlies cały czas utrzymywali w miarę bezpieczną przewagę i dowieźli dwucyfrowe prowadzenie do końca spotkania. Mavericks nie grali z wystarczającą energią a w ich szeregach zabrakło lidera, który mógłby wziąć odpowiedzialność za wynik. Kimś takim nie był dziś Kyrie Irving, który zdobył ledwie 10 punktów na 20 proc. skuteczności.
- –Musimy grać z większą energią. Graliśmy tak jakbyśmy mieli Lukę i talent by pokonać tę drużynę. Starali się bardziej od nas– mówił po meczu Grant Williams.
- Gości do zwycięstwa poprowadził Desmond Bane, który zdobył 30 punktów i miał 5 asyst. Ponadto bardzo dobre zawody rozegrał Santi Aldama (17 punktów, 12 zbiórek) oraz Jaylen Nowell (19 punktów). Dla Mavericks Grant Williams zanotował 16 punktów i 8 zbiórek, z dobrej strony pokazał się także Derrick Jones Jr (16 punktów).
Toronto Raptors – New York Knicks 106:119
- Po bardzo wyrównanej pierwszej połowie Toronto Raptors remisowali z New York Knicks 57-57. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, w której zdecydowanie lepsi byli Nowojorczycy. Knicks wygrali tę część spotkania 33-20 i przed decydującą odsłoną meczu prowadzili 90-77.
- W czwartej kwarcie goście mieli sytuacje pod pełną kontrolą. Raptors nie potrafili zbliżyć się do rywali i Knicks zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu.
- Knicks trafili 16 rzutów za trzy (Raptors tylko 6) i mogli liczyć na swoich rezerwowych, którzy świetną grą przyczynili się do tego zwycięstwa.
- –Nasza ławka rezerwowych była wspaniała. Wszyscy nam dali bardzo solidne występy– chwalił swoich graczy Tom Thibodeau.
- Julius Randle otarł się o triple-double (20 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst), a Jalen Brunson miał 22 punkty i 8 asyst. Donte DiVincenzo zdobył 21 punktów. W Raptors z dobrej strony pokazał się Scottie Barnes (29 punktów i 9 zbiórek) oraz Pascal Siakam (21 punktów i 8 zbiórek).
Boston Celtics – Philadelphia 76ers 125:119
- Celtowie zwyciężając z Szóstkami odnieśli swój 15. triumf w sezonie. Siedmiu graczy podopiecznych Joe Mazzulli osiągnęło dwucyfrowy wynik punktowy. Najwięcej punktów zdobyli Jayson Tatum i Derrick White (po 21). 25-letni lider Celtics dołożył 7 zbiórek, 4 asysty, ale też 7 strat. Z kolei White dodał 6 zbiórek i 5 asyst. 20 punktów padło łupem Jaylena Browna (4 zbiórki, 4 przechwyty) i Ala Horforda (6 zbiórek).
- -13 punktów, 5 zbiórek i 6 asyst zanotował Jrue Holiday. 11 oczek i 5 zbiórek zainkasował Sam Hauser, zaś 10 punktów i 5 asyst uzbierał Payton Pritchard. –Wszyscy podnieśli poprzeczkę. Taki mamy zespół – powiedział szkoleniowiec Celtics. –Pozostali chłopcy po prostu zrobili, co musieli, aby wygrać – dodał.
- -W spotkaniu z Philly zabrakło Kristapsa Porzingisa, a goście z Pensylwanii musieli zmagać się z dużo większą stratą z powodu braku Joela Embiida i Tyrese’a Maxeya. Pod nieobecność najważniejszych graczy rolę lidera w Filadelfii przejął Patrick Beverley, autor 26 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst. 21 oczek dorzucił De’Anthony Melton, natomiast 18 punktów, 5 zbiórek i 5 przechwytów uzyskał Robert Covington.
Autor: Mateusz Malinowski
New Orleans Pelicans – San Antonio Spurs 121:106
- Kolejny słaby występ San Antonio Spurs, którzy przedłużają swoją serię bez zwycięstwa. Pierwsza połowa była dla koszykarzy z Teksasu obiecująca. Spurs grali jak równy z równym i po dwóch kwartach przegrywali tylko dwoma punktami (61-63).
- Drugą połowę zdominowali Pelicans. Gospodarze systematycznie powiększali prowadzenie, a na początku czwartej kwarty wyraźnie odskoczyli uzyskując bezpieczną, dwucyfrową przewagę (103-88). Podopieczni Grega Poppovicha nie byli już w stanie wrócić do tego meczu i przegrali po raz 14 z rzędu.
- Spurs byli lepiej dysponowani zza łuku (16 trafionych trójek na 41 proc. skuteczności), ale Pelicans nieustannie atakowali strefę podkoszową, dzięki czemu zdobyli 52 punkty z pomalowanego i byli często faulowani (27 na 29 z linii rzutów wolnych).
- W barwach Pelicans błyszczał Jonas Valanciunas. Litewski środkowy dominował pod koszem, kończąc mecz z dorobkiem 24 punktów i 12 zbiórek (ósme double-double w sezonie). CJ McCollum miał 19 punktów i 8asyst, a Trey Murphy III dołożył 18 punktów. Najlepszym strzelcem Spurs był Devin Vassell (14 punktów). Jeremy Sochan zanotował 13 punktów, 3 zbiórki i 4 asysty.
Phoenix Suns – Denver Nuggets 111:119
- Od początku spotkania oba zespoły nie miały problemów z grą w ofensywie. Nikola Jokić i spółka zdobyli pierwszej kwarcie 41 punktów (41-30), ale druga ćwiartka należała do Phoenix Suns, którzy nieco odrobili straty. Po pierwszej połowie Denver Nuggets prowadzili 70-63.
- Po przerwie mecz w dalszym ciągu był wyrównany ,a skuteczność rzutowa jednych i drugich znacznie spadła. Na początku czwartej kwarty Suns zdołali doprowadzić do wyrównania (94-94) co zwiastowało ciekawą końcówkę spotkania.
- Przez pewien czas obserwowaliśmy grę punkt za punkt, ale na finiszu lepsi okazali się przyjezdni z Denver. Kluczowa była celna trójka Kentaviousa Caldwell-Pope’a na dwie minuty przed końcem. Przewaga Nuggets wzrosła do 6 oczek co przesądziło o zwycięstwie podopiecznych Michaela Malone’a.
- –W pierwszej połowie nie byliśmy wystarczająco twardzi i nie przywiązywaliśmy uwagi do szczegółów. To była jedna z naszych najgorszych połów, jeśli chodzi o defensywę. Trzeba jednak pochwalić Nuggets i Nikole Jokicia. To dlatego jest jednym z najlepszych na świecie– mówił trener Suns, Frank Vogel.
- Kevin Durant zdobył 30 punktów i tym samym został 10 najlepszym strzelcem w historii NBA, wyprzedzając Mosesa Malone’a. Jusuf Nurkić dodał 31 punktów. Po stronie Nuggets Nikola Jokić zanotował 21 punktów i 16 asyst, a Reggie Jackson dołożył 20 punktów.