W nocy z czwartku na piątek w NBA rozegrano zaledwie dwa spotkania, w pierwszym z nich Miami Heat zdołali pokonać Brooklyn Nets, głównie dzięki świetnej grze Jimmyego Butera. W drugim osłabieni Golden State Warriors musieli uznać wyższość Oklahoma City Thunder.
Miami Heat – Brooklyn Nets 122:115
- Jimmy Butler zdobył 18 ze swoich 36 punktów w trzeciej kwarcie spotkania, a Miami Heat zanotowali 7 zwycięstwo z rzędu, pokonując Brooklyn Nets 122:115. Ostatni raz tak dobrą passę drużyna z Florydy zdołała zanotować od 30 grudnia 2017 do 14 stycznia 2018 roku.
- Duncan Robinson dzielnie wspierał Butlera i zdobył 26 punktów i 2 asysty, dobre spotkanie rozegrał także center Żarów Bam Adebayo, który ostatecznie zanotował 20 punktów, 7 zbiórek, 4 asysty, 2 przechwyty.
- W szeregach Brooklyn Nets najlepiej spisywali się Mikal Bridges i Lonnie Walker IV, obaj zdobyli po 23 punkty. Center zespołu z Nowego Jorku Nick Claxton trafił 7 z 7 oddanych rzutów z gry i zdobył ostatecznie 16 punktów.
- Miami Heat wzięli rewanż za spotkanie rozegrane 1 listopada, kiedy to musieli uznać wyższość Brooklyn Nets, po tamtej porażce zespół z Florydy legitymował się ujemnym bilansem 1-4.
- Trzecia kwarta w wykonaniu Jimmyego Butlera była jego najlepszą kwartą w sezonie regularnym w barwach Miami Heat. Wcześniej lider zespołu zdobywał 18 lub więcej punktów w ciągu 12 minut gry, ale miało to miejsce zawsze w fazie play-off.
Golden State Warriors – Oklahoma City Thunder 109:128
- Golden State Warriors musieli radzić sobie w tym spotkaniu bez zawieszonego Draymonda Greena oraz bez kontuzjowanego Stephena Curryego. Pod ich nieobecność po raz kolejny szansę na więcej minut otrzymali Kuminga czy Brandin Podziemski.
- Oklahoma City Thunder do zwycięstwa poprowadził duet Shai Gilgeous–Alexander i rezerwowy Isaiah Joe. Pierwszy zdobył 24 punkty, trafiając 6 z 21 rzutów z gry, drugi wchodząc z ławki rezerwowych, trafił 7 z 7 oddanych rzutów zza linii trzech punktów i zakończył mecz z 23 punktami.
- Thunder trafili w sumie 19 z 32 rzutów zza linii trzech punktów, podczas gdy Warriors na 40 prób zanotowali tylko 14 celnych takich rzutów. Fakt ten miał duży wpływ na porażkę, jaką zanotowali w tym meczu Golden State.
- Jonathan Kuminga zdobył 21 punktów i był najlepiej punktującym graczem Golden State Warriors. Chris Paul dorzucił 15 punktów, 8 asyst i 3 zbiórki.
- Brandin Podziemski na parkiecie spędził 25 minut, w tym czasie zawodnik o polskich korzeniach trafił 4 z 7 rzutów z gry, w tym 3 z 4 zza linii trzech punktów. Zakończył on to spotkanie z 13 punktami, 8 zbiórkami i 3 asystami.