Dantejskie sceny obserwowaliśmy w ostatnim spotkaniu pomiędzy Golden State Warriors i Minnesotą Timberwolves. Już na początku meczu doszło do spięcia, które poskutkowało wyrzuceniem z parkietu kilku zawodników. Co ciekawe – ciśnienia nie wytrzymali weterani, którzy mieli poprowadzić GSW do wygranej.
Jaden McDaniels, Klay Thompson oraz Draymond Green zostali wyrzuceni po przepychance, jaka miała miejsce na niespełna dwie minuty po rozpoczęciu meczu pomiędzy Golden State Warriors z Minnesotą Timberwolves. Wszystko zaczęło się od tego, że McDaniels i Thompson ciągnęli się za koszulki, gdy Warriors ruszyli z akcją. Podbiegło do nich kilku zawodników. Gdy Green zauważył, że Rudy Gobert łapie Thompsona, chwycił Francuza za szyję i zaczął odciągać. Było jasne, że za takie zachowanie zostanie wyrzucony z parkietu.
Sędziowie potrzebowali chwili, aby wszystko przeanalizować. Przez zachowanie liderów, Warriors znacząco osłabili swoje szanse na zwycięstwo w meczu z Wolves, w którym byli pozbawieni wsparcia Stephena Curry’ego. U lidera składu zdiagnozowano zwichnięcie stawu kolanowego, ale uraz rzekomo nie jest poważny. Warriors pomimo problemów kadrowych byli w stanie objąć w końcówce prowadzenie, jednak trójka Karla-Anthony’ego Townsa dała Wolves prowadzenie, którego goście już nie wypuścili.
Dla podopiecznych Chrisa Fincha to siódme zwycięstwo z rzędu. Z bilansem 8-2 są w czołówce tabeli Zachodniej Konferencji. Gorzej w ostatnich meczach radzą sobie gracze Steve’a Kerra. Przegrali pięć z ostatnich sześciu spotkań. Poza swoją naturalnym rytmem są jeszcze Andrew Wiggins i Klay Thompson. Curry w kilku meczach musiał ciągnąć zespół na własnych barkach i to na pewno nie wystarczy, jeśli Warriors poważnie myślą o poważnym rywalizowaniu z najlepszymi zespołami w NBA.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET