Drugi dzień śródsezonowego turnieju NBA za nami. Za wydarzenie nocy uznać możemy pojedynek LeBrona Jamesa z Kevinem Durantem, który ponownie rozstrzygnięty został na korzyść pierwszego z nich. Lakers pokonali po emocjonującej końcówce Suns, a Król zdobył meczu 32 punkty. 44 oczka Luki Doncicia pomogły Dallas Mavericks pokonać wciąż zagubionych Clippers. 14 punktów w meczu przeciwko Minnesota Timberwolves zdobył Jeremy Sochan.
Detroit Pistons – Philadelphia 76ers 106:114
- Siódme kolejne zwycięstwo Sixers, którym oczyszczona atmosfera w drużynie po transferze Jamesa Hardena bez wątpienia służy. Dziś Pistons potrafili prowadzić nawet 15 punktami, jednak za sprawą serii 11-0 na zakończenie pierwszej połowy goście wrócili do gry i zabrali się za odrabianie strat. Dzieła dokończyli w wygranej 35-21 trzeciej kwarcie.
- 33 punkty zdobył dziś Joel Embiid, który do dorobku dołożył 16 zbiórek i 3 asysty. 29 oczek, 11 asyst, 6 zbiórek i 3 przechwyty zanotował Tyrese Maxey, a Tobias Harris dodał 24 punkty i 5 zbiórek. Po stronie gospodarzy 23 punkty, 5 zbiórek i 6 asyst Kiliana Hayesa oraz 21 punktów i 7 asyst Cade’a Cunninghama.
Washington Wizards – Charlotte Hornets 117:124
- Drugie bezpośrednie starcie obu drużyn, pierwsze zwycięstwo Hornets. Drużyna z Charlotte przez większość spotkania oglądała plecy rywali, w czwartej kwarcie przegrywając nawet dwucyfrową liczbą punktów. Za sprawą serii 11-0 goście powrócili jednak do gry, a dzięki serii 7 punktów Gordona Haywarda po raz trzeci w sezonie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
- W całym meczu wspomniany skrzydłowy zdobył 27 punktów i rozdał 9 asyst. 25 oczek, 6 zbiórek i 6 asyst dodał LaMelo Ball, a 21 punktów zanotował Mark Williams. Po stronie Wizards 17 punktów zaliczył Kyle Kuzma, 16 Tyus Jones, 15 Corey Kispert, a 14 Jordan Poole.
Boston Celtics – Brooklyn Nets 121:107
- Przekonujące zwycięstwo Celtics i powrót na właściwe tory po dwóch porażkach z rzędu. W pewnym momencie Nets przegrywali nawet 18 punktami, jednak dzięki udanej trzeciej kwarcie udało im się odrobić połowę strat. Po otwarciu czwartej odsłony przez gospodarzy serią 18-6 jasnym stał się jednak, kogo łupem padnie dziś zwycięstwo.
- W szeregach Celtów ciężar gry ponownie wzięli na siebie Jayson Tatum i Jaylen Brown, którzy zapisali na swoje konto odpowiednio 23 i 28 punktów. O pierwsze triple-double w nowych barwach otarł się Jrue Holiday, który zmagania zakończył z 13 punktami, 12 zbiórkami i 9 asystami. Sam Hauser zdobył 15 oczek, a 13 Payton Pritchard.
- Po stronie Nets za sprawą kontuzji Cama Johnsona w rolę najlepiej punktującego po raz kolejny wszedł Lonnie Walker IV, który z ławki zdobył 20 oczek. Po 14 punktów zanotowali Trendon Watford i Dennis Smith Jr, a po 12 Mikal Bridges i Spencer Dinwiddie.
Houston Rockets – New Orleans Pelicans 104:101
- Szalona pogoń Rockets zakończona sukcesem. Gospodarze po przegranej 31-16 trzeciej kwarcie, w czwartej odsłonie odbili się od dna i dzięki serii 9-1 w ostatnich 2 minutach spotkania wyrwali przeciwnikom zwycięstwo. Duża w tym zasługa Freda VanVleeta, na którego 10 punktów w finałowej kwarcie złożyły się także dwie kolejne trójki w crunch time.
- Nowy rozgrywający drużyny z Houston w całym meczu uzbierał na koncie 20 punktów i 8 asyst. 25 oczek zanotował Jalen Green, a 24 wraz z 8 zbiórkami Alperen Sengun.
- Po stronie grających wciąż be C.J.-a McColluma Pels liderem był Brandon Ingram, który do 31 punktów dodał 6 zbiórek i 5 asyst. 24 oczka zanotował Zion Williamson, a 19 wraz z 9 zbiórkami i 4 blokami Jonas Valanciunas.
Memphis Grizzlies – Utah Jazz 121:127
- Kłopotów Grizzlies ciąg dalszy. Piąta porażka przed własną publicznością Miśków, a jednocześnie debiutanckie zwycięstwo w sezonie na wyjeździe Jazz stały się właśnie faktem. Gospodarze zdołali w niecałe 8 minut odrobić w tym meczu 21-punktową stratę i doprowadzić do wyrównania w połowie czwartej kwarty. W końcówce przeważyły jednak indywidualności po stronie drużyny z Salt Lake City na czele z Jordanem Clarksonem.
- Do ważnej dobitki obrońca dołożył trójkę, która dały jego drużynie prowadzenie na minutę przed syreną. W całym meczu Clarkson uzbierał na koncie 26 punktów, 4 asysty i 4 zbiórki. Tyle samo oczek zapisał przy swoim nazwisku Lauri Markkanen, który zakończył spotkanie z 7 zbiórkami. 18 oczek zdobył John Collins, a 15 Ochai Agbaji.
- Po stronie Grizzlies 37 punktów, 8 asyst i 4 zbiórki zanotował Desmond Bane. 15 oczek dodał nowy w drużynie Bismack Biyombo, a po 14 zdobyli Jaren Jackson Jr i Jacob Gilyard.
San Antonio Spurs – Minnesota Timberwolves 110:117
- Piąte kolejne zwycięstwo Timberwolves, czwarta porażka z rzędu Spurs. Pozostające w świetnej formie Wilki dały dziś pokaz swoich możliwości szczególnie w trzeciej odsłonie, którą rozpoczęły serią 15-2. Dochodzącą do 20 punktów przewagę goście zaczęli tracić wraz z biegiem czwartej kwarty, jednak za sprawą powrotu na parkiet liderów, drużyna skontrolowała wynik i zapisała na swoje konto kolejne zwycięstwo.
- Za Jeremym Sochanem kolejne solidne spotkanie, które zakończył z dorobkiem 14 punktów zdobytych na skuteczności 6-11, 7 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwytów. Polak popełnił jednak aż 6 strat i zakończył występ ze wskaźnikiem -8. Liderami Spurs byli Victor Wembanyama i Devin Vassell, którzy zdobyli po 29 punktów.
- Po stronie Timberwolves także 29 punktów, wraz z 12 zbiórkami, zapisał na swoje konto Karl-Anthony Towns. 28 oczek na skuteczności 9-21 zdobył natomiast Anthony Edwards.
Dallas Mavericks – Los Angeles Clippers 144:126
- Bezpośrednie starcie dawnych kolegów z Brooklyn Nets na korzyść Kyriego Irvinga. Mavericks nie mieli dziś kłopotów z pokonaniem Clippers, głownie za sprawą 11 trójek rzuconych więcej, przez trzy kwarty prowadząc średnio 20 punktami. Dla gości to już trzecia kolejna porażka po dołączeniu do zespołu Jamesa Hardena.
- Broda zdobył dziś 14 punktów, zebrał 5 piłek i rozdał 3 asysty. Dla Clippers 26 punktów rzucił Kawhi Leonard, jednak jego występ przyćmił Luka Doncić – autor 44 oczek, 6 zbiórek i 6 asyst. 27 punktów rzucił wspomniany już Irving, a 17 Tim Hardaway Jr.
Phoenix Suns – Los Angeles Lakers 119:122
- Kolejne bezpośrednie stracie LeBrona Jamesa z Kevinem Durantem po raz drugi w tym sezonie na korzyść tego pierwszego. Za sprawą 32 punktów Jamesa Lakers przełamali trzymeczową serię porażek i odnieśli pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w trwającym sezonie. Dla losów spotkania decydująca okazała się seria 14-0 na korzyść Lakers na starcie czwartej kwarty, dzięki której Jeziorowcy odrobili straty i wyszli na blisko 10-punktowe prowadzenie.
- Do wspomnianych już 32 punktów LBJ dołożył 11 zbiórek i 6 asyst, z gry rzucając na skuteczności 11-17. 19 punktów zdobył dla Lakers D’Angelo Russell, a 18 wracający do gry po krótkiej absencji Anthony Davis.
- Dla Suns 38 oczek zanotował Kevin Durant, a 24 Bradley Beal.
Sacramento Kings – Oklahoma City Thunder 105:98
- Zasłużone zwycięstwo Kings, którzy przez większość spotkania byli dziś stroną dominującą. Po mało udanej pierwszej połowie, w drugiej Thunder wyglądali nieco lepiej. Wygrana rywalizacja na punktowym kontakcie w końcówce trzeciej kwarty otworzyła ekipie z Sacramento drogę do trzeciego zwycięstwa na własnym podwórku w sezonie.
- 15. triple-double w koszulce Kings uzyskał Domantas Sabonies, który awansował na drugie miejsce w klubowej klasyfikacji wszech czasów pod tym względem. Litwin zapisał na swoim koncie 17 punktów, 13 zbiórek i 13 asyst. 28 oczek zdobył Kevin Huerter, a 24 Keegen Murray.
- Po stronie Thunder 33 punkty (14-25 z gry) wraz z 7 zbiórkami i 6 asystami zdobył Shai Gilgeous-Alexander. 14 oczek do dorobku drużyny dodał Jalen Williams, a 13 Josh Giddey.