Minioną noc Victor Wembanyama z pewnością zapamięta na długo. Środkowy San Antonio Spurs ustanowił rekord swojej kariery, zdobywając double-double w postaci 38 punktów i 10 zbiórek. Jego wyczyn pozwolił mu na dołączenie do zasłużonego grona.
Victor Wembanyama po raz kolejny udowadnia, że medialna uwaga i szum wokół jego osoby nie wziął się znikąd. Pierwszy wybór tegorocznego Draftu poprowadził San Antonio Spurs do drugiego z rzędu zwycięstwa nad Phoenix Suns. Podopieczni Gregga Popovicha już w drugiej kwarcie prowadzili różnicą 27 punktów, choć w ostatniej odsłonie ekipa z Arizony zdołała doprowadzić do remisu.
Wtedy to właśnie ciężar gry wziął na siebie przede wszystkim Wembanyama. W nieco ponad cztery ostatnie minuty spotkania Francuz zdobył 10 punktów i był kluczem do zwycięstwa „Ostróg” 132:121.
– Każdy mecz jest inny. To już nasze trzecie zwycięstwo. Za każdym razem próbujemy znaleźć sposób, w który możemy zranić przeciwnika. […] Suns mają tylu świetnych zawodników ofensywnych, że to [defensywa] była tym, na czym musieliśmy się skupić – komentował po meczu Wemby.
W końcowym rozrachunku Wembanyama skompletował double-double w postaci 38 punktów (15/26 z gry; 3/6 za trzy; 5/6 z linii) i 10 zbiórek, do czego dołożył jeszcze dwie asysty, dwa bloki oraz jeden przechwyt.
Wembanyama stał się tej nocy szóstym zawodnikiem Spurs, który jako debiutant zdobył co najmniej 30 punktów w jednym meczu. Wcześniej sztuki tej dokonali Greg Anderson, Willie Anderson, David Robinson, Tim Duncan oraz Jeremy Sochan. Co ciekawe, reprezentant Polski również zanotował swoje 30 „oczek” przeciwko Suns.
Co więcej, 38 punktów Victora to trzeci najlepszy wynik dla debiutanta w trykocie Spurs. Tylko David Robinson (39 oraz 41) był w stanie zaliczyć lepszy rezultat. Wemby oraz „The Admiral” to również jedyni debiutanci Spurs, którzy na przełomie swoich pierwszych pięciu występów na parkietach NBA zdobyli ponad 100 punktów.
Warto też zaznaczyć, że Wembanyama to pierwszy zawodnik od 1992 roku, który w swoich pierwszych pięciu meczach w NBA zdobył co najmniej 100 punktów i 10 bloków. Po raz ostatni dokonał tego Shaquille O’Neal.
Pociąg ekscytacji Victorem Wembanyamą odjechał już na dobre i wygląda na to, że nie ma zamiaru się zatrzymywać. Polscy kibice mają okazję do obejrzenia kolejnego meczu Francuza i Jeremy’ego Sochana o przyjaznej dla Europy porze. Już w niedzielę Spurs zmierzą się z Toronto Raptors o godz. 21:30 czasu polskiego.