Nie ma wątpliwości, że Montrezl Harrell nie jest znany ze swojej obrony. Po defensywnej stronie parkietu podkoszowy raczej zawsze miał sporo kłopotów. Harrell w jednym z wywiadów przyznał zresztą, który z najlepszych zawodników ligi sprawiał mu najwięcej problemów. 29-latek został zapytany o to, kogo z trójki Nikola Jokić, Joel Embiid i Giannis Antetokounmpo broni się najtrudniej. W odpowiedzi usłyszeliśmy bardzo ciekawe spostrzeżenia środkowego.
– W przypadku Giannisa zespoły starają się zmusić go do rzucania. Jeśli to się uda, to każdy uznaje to za sukces. Embiid jest trochę pomiędzy. Nawet jeśli stawia zasłonę w akcji pick-and-roll, to z reguły będzie chciał dostać piłkę na półdystansie i stamtąd rzucić, albo sięgnąć po swoje triki. A jeśli chodzi o Jokica, to nie będę kłamał: on ma taki wachlarz umiejętności, że nie wiadomo, czego się spodziewać. Może postawić zasłonę, złapać piłkę jedną ręką, odrzucić ją, znaleźć kogoś, kto ścina do kosza na wsad. Może cię z łatwością przepchnąć, a potem podać piłkę za twoją głową do kolegi na obwodzie. Trudno to obronić – wyjaśnił Harrell.
– Jest jak choreograf całego zespołu. I to z pozycji numer pięć. A nie wspomniałem jeszcze o tym, jak łatwo potrafi zdobywać punkty. Nie da się nic zrobić, gdy atakuje cię 130-kilogramowy gość – dodał były podkoszowy Los Angeles Clippers, który swego czasu mierzył się z Jokicem regularnie, także w fazie play-off (choćby w bańce w Orlando w 2020 roku).
Harrell miał rozpocząć drugi sezon w drużynie Philadelphia 76ers, gdzie w poprzednich rozgrywkach pełnił funkcję zmiennika dla Embiida, lecz z powodu zerwanego więzadła ACL w kolanie został zwolniony przez Szóstki przed pierwszym meczem. Podkoszowy rehabilituje się jednak z nadzieją powrotu do gry w tym sezonie, choć na ten moment jest to raczej mało prawdopodobne. W swoim najlepszym sezonie 2019-20 notował on średnio 18.6 punktów i 7.1 zbiórek dla Clippers, za co otrzymał wtedy nagrodę dla najlepszego rezerwowego w NBA.