W 2014 roku trenerem Golden State Warriors został Steve Kerr i rozpoczął lata dominacji Wojowników w NBA.
Podczas niedawnego wywiadu w NBC Sports trener Steve Kerr ujawnił, jakie trzy wspomnienia z wszystkich występów w fazie play-off są dla niego wyjątkowe.
– Pierwszym moim wyjątkowym wspomnieniem jest zwycięstwo w finale Konferencji Zachodniej w moim pierwszym sezonie na stanowisku trenera Warriors. Pokonaliśmy Rockets w piątym meczu w Oracle Arena i nigdy nie zapomnę tej chwili. Pozostało około minuty do końca spotkania, prowadziliśmy 12 punktami, a piłka była poza grą. Publiczność i my wiedzieliśmy, że to jest ten moment, że zagramy w finale NBA. Wsiąknąłem w cały ten klimat, który był w tej chwili na hali. Było bardzo głośno, świętowaliśmy pierwszy występ w finałach od 1975 roku. To jest ten moment, który pozostanie na zawsze w mojej pamięci. Ta chwila będzie dla mnie większym przeżyciem niż pokonanie w tym roku Cleveland Cavaliers w finale.
Drugim momentem, który utkwił w pamięci Kerra, jest heroiczny występ Stepha Curryego w 2019 roku w szóstym meczu serii przeciwko Houston Rockets.
– Następnym momentem jest zwycięstwo w szóstym spotkaniu przeciwko Rockets, kiedy to Durant był kontuzjowany i nie mógł zagrać. Steph zdobył 33 punkty, wszystkie w drugiej połowie spotkania. W pierwszej połowie nie zdobył żadnego punktu, ale później był niesamowity. To co zrobił, było wyjątkowe. Pamiętam z tego spotkania posiadanie w końcówce, kiedy wszyscy przebywający na parkiecie dotknęli piłki w jednej z akcji. To pokazało nasz ruch piłki i zdefiniowało koszykówkę Warriors.
Mecz ten był wyjątkowy i warto przypomnieć, że w ciągu ostatnich 3 minuty i 10 sekund Curry zdobył 16 końcowych punktów i przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Wojowników.
Ostatnim wspomnieniem, które przytoczył Kerr, jest szósty mecz finałów z 2022 roku przeciwko Boston Celtics. Był to ostatni tytuł, który udało zdobyć się Warriors. Organizacja ma jednak nadzieję, że w tym składzie zdołają jeszcze zdobyć chociaż jeden mistrzowski pierścień.
– Zdobycie tytułu przeciwko Celtics było wyjątkowe. Pokazaliśmy siłę, pomimo że nikt w tamtym momencie nie wierzył w nasz zespół. Byłem dumny z moich graczy i mam nadzieję, że uda nam się jeszcze w tym składzie zdobyć mistrzowski pierścień – zakończył Kerr.