Kolejny dzień pierwszego tygodnia sezonu za nami. Mimo 51 punktów Zacha LaVine’a Chicago Bulls nie poradzili sobie z Detroit Pistons. Trzecie spotkanie w trwających rozgrywkach przegrali Memphis Grizzlies a pierwsze zwycięstwa odnieśli 76ers, Timberwolves i Wizards. Grali także Suns i Cavaliers.
Detroit Pistons – Chicago Bulls 118:102
- Obie drużyny grające dzień po dniu, obie po odniesionym w piątek zwycięstwie. Dziś Pistons, szczególnie w drugiej połowie, byli drużyną znacznie lepszą, zasłużenie sięgając po drugą wygraną w sezonie. Większą ilość strat zespół zrekompensował sobie na tablicach, gdzie zdominował Bulls 53-32.
- Byki niebyły w stanie sięgnąć po zwycięstwo pomimo 51 punktów (19-33) Zacha LaVine’a, który ustanowił tym samym nowy rekord kariery. Obrońca stał się pierwszym zawodnikiem od czasów Michaela Jordana potrafiącym przekroczyć 50-punktową granicę, jednocześnie nie rozdając ani jednej asysty w meczu. – Musimy pomyśleć, jak poradzić sobie z tym wszystkim – przyznał po meczu LaVine w odpowiedzi na problemy jego drużyny na starcie nowego sezonu.
- Po stronie Pistons wysoką dyspozycję na starcie rozgrywek potwierdził autor 23 punktów i 15 zbiórek Jalen Duren. Dzięki dzisiejszemu występowi podkoszowy stał się trzecim w historii NBA nastolatkiem, który na swoim koncie zapisał co najmniej 22 double-double.
- Cade Cunningham dodał 25 punktów, 10 asyst i 4 zbiórki na przestrzeni 40 minut a 18 oczek z ławki zdobył Alec Burks.
Washington Wizards – Memphis Grizzlies 113:106
- Trzecia porażka w trzecim spotkaniu na otwarcie sezonu Grizzlies. Goście zdominować przeciwnikom dali się już w drugiej kwarcie, gdy tracili do nich już 20 punktów. Końcówka trzeciej odsłony sprawiła, że Miśki wróciły do gry, jednak mimo tego Wizards aż do końca spotkania trzymali ich na około 10-punktowym dystansie.
- 27 punktów na skuteczności 8-23 dla Czarodziejów zdobył Jordan Poole, 22 dodał Corey Kispert, a 21 wraz z 13 zbiórkami Kyle Kuzma. Po stronie Grizzlies Desmond Bane zdobył 26 punktów a po 16 oczek zanotowali Ziaire Williams i Jaren Jackson Jr.
- –Nie wygląda to jak na razie najlepiej – podsumował po meczu trener Taylor Jenkins.
New Orleans Pelicans – New York Knicks 96:87
- Po pierwszej kwarcie wygranej przez Pelicans 26-12 gospodarze wyszli na zdecydowane prowadzenie, które pozwoliło im na utrzymanie inicjatywy do końca spotkania. Przez większość spotkania goście tracili do przeciwników ponad 15 oczek, a końcowy rezultat nie wygląda przesadnie źle dla kibiców z Nowego Jorku ze względu na serię 10-0 ich drużyny w 3,5 finałowych minutach czwartej kwarty.
- Drużynę z Nowego Orleanu do zwycięstwa poprowadził duet Zion Williamson-Brandon Ingram, który wspólnie zanotował 50 oczek. Zion zakończył spotkanie z dorobkiem 24 punktów na skuteczności 12-17, a łupem Ingrama padło 26 punktów na 11-17 z gry. 12 oczek, 7 asyst i 4 przechwyty dodał dla Pelicans CJ McCollum.
- Dla Knicks 18 oczek zanotował RJ Barrett a 14 dodał Jalen Brunson.
Cleveland Cavaliers – Indiana Pacers 113:125
- Pozbawieni Donovana Mitchella, Dariusa Garlanda i Jarretta Allena Cavaliers trzymali się przeciwników, którzy przez większość spotkania dyktowali tempo rywalizacji. Decydującym momentem była 9. minuta 4. kwarty, gdy Pacers dzięki błyskowi duetu Haliburton-Turner zaczęli wyraźnie odskakiwaćm, a pozbawieni gwiazd gospodarze nie mieli jak na ten fakt odpowiedzieć.
- Dla ekipy z Indianapolis 26 oczek i 9 zbiórek z ławki zdobył Aaron Nesmith. Tyrese Haliburton zanotował 21 punktów, 13 asyst i 8 zbiórek a Myles Turner 20 punktów i 13 zbiórek.
- Cavaliers nie pomogły ani 33 punkty i 14 zbiórek Evana Mobley’a, ani 31 oczek i 8 asyst przebywającego najwięcej z piłką w rękach Carisa LeVerta. Max Strus dodał 21 punktów, 11 zbiórek i 6 asyst.
Toronto Raptors – Philadelphia 76ers 107:114
- Pierwsze zwycięstwo Nicka Nurse’a za sterami 76ers i od razu przeciwko swojej byłej drużynie. Ekipa gości inicjatywę przejęła w drugiej połowie, gdzie dwucyfrowa przewaga starczyła im na dość spokojne dowiezienie wygranej do końca.
- –Wygramy to spotkanie naszego dla trenera – przyznał przed pierwszym gwizdkiem Kelly Oubre, który zanotował 18 punktów. Po 34 oczka zdobyli dla Sixers Joel Embiid i Tyrese Maxey, oboje na około 60-procentowej skuteczności. Embiid z 9 zbiórkami i 8 asystami dodatkowo otarł się o triple-double.
- Po stronie Raptors 24 punkty, 8 zbiórek i 5 asyst zanotował Scotte Barnes. 17 punktów padło łupem Gary’ego Trenta Jr-a, a 16 Gradey’a Dicka.
Minnesota Timberwolves – Miami Heat 106:90
- Pozbawieni dziś Jimmy’ego Butlera i Kevina Love’a Heat po trzech wyrównanych, granych na kontakcie punktowym kwartach, w czwartej odsłonie zupełnie oddali inicjatywę przeciwnikom. Dzięki serii 27-7 Timberwolves zapewnili sobie kontakt w końcówce dający pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie.
- 25 punktów i 8 zbiórek na wskaźniku +30 zanotował Naz Reid. 19 punktów i 7 asyst zdobył Anthony Edwards a po 14 oczek rzucili Rudy Gobert (wraz z 14 zbiórkami) i Mike Conley. Dla Heat 22 punkty zapisał na swoim koncie Tyler Herro.
Phoenix Suns – Utah Jazz 126:104
- Mimo braku Devina Bookera i Bradley’a Beala Suns rozpoczęli nowy sezon we własnej hali od łatwego zwycięstwa. W trzeciej kwarcie do wyraźnego już prowadzenia gospodarze dołożyli jeszcze kilkanaście oczek, wychodząc w ten sposób na 30-punktowe prowadzenie, które bez większych problemów utrzymali do końcowego gwizdka.
- 26 oczek w 29 minut dla Suns rzucił Kevin Durant, który rozdał dodatkowo 7 asyst i zebrał z tablic 4 piłki. 21 punktów zanotował Eric Gordon a 17 Grayson Allen. Dla Jazz 19 punktów zdobył Lauri Markkanen.