Lada moment ruszy nowy sezon, który rozpocznie przedostatni rok obowiązywania umowy telewizyjnej NBA z jej partnerami. To jedna z najważniejszych kwestii dotyczących przyszłości profesjonalnej koszykówki w USA i Kanadzie. W grę bowiem wchodzą potężne pieniądze leżące na stole. Ostatnie doniesienia wskazują na duże zainteresowanie ze strony Amazona.
Musimy mieć świadomość, że kolejna umowa telewizyjna otworzy zupełnie nowy rozdział w historii NBA i w historii amerykańskiego sportu w ogóle. Najpewniej będzie opiewała na historyczną kwotę. W kuluarach mówi się, że w rozmowach pomiędzy popularną platformą streamingową (i nie tylko) oraz NBA padają kwoty sięgające 50 miliardów dolarów. Tyle Amazon miałby zapłacić na przestrzeni kilku lat obowiązywania umowy, zapewne zostałaby podpisana na okres mniej więcej dziewięciu/dziesięciu lat.
Taka kwota miałaby fundamentalne znaczenie dla wysokości kontraktów, dla salary-cap oraz dla ciągle powracającej sprawy dołączenia do stawki kolejnych zespołów. Komisarz Adam Silver zapowiedział już, że w momencie, w którym liga podpisze nową umowę telewizyjną, ruszą rozmowy na temat ekspansji na dodatkowe rynki. W grę wchodzi powrót NBA do Seattle oraz zupełnie nowe drużyny w Nashville czy w Las Vegas, gdzie inwestować chcą m.in. LeBron James i Shaquille O’Neal.
Amazon miałby dostać ekskluzywne prawa do transmitowania meczów NBA. Umowa rozpoczęłaby się od sezonu 2025/26. Obecnie prawa należą głównie do ESPN oraz TNT i obie stacje będą zapewne chciały podtrzymać współpracę. Nie mamy jednak pewności, czy będą skłonni zapłacić sumę, o jakiej mówi się w przypadku Amazona. Niektóre źródła twierdzą, że jeśli NBA dobrze poprowadzi negocjacje, ostateczny rachunek może wynieść nawet 75 MILIARDÓW DOLARÓW! To otworzyłoby drogę do potężnych sum w nowych kontraktach gwiazd.
Co ciekawe, Apple, Amazon, YouTube oraz Disney już teraz walczą o lokalne prawa do transmisji. Próbują przejąć działkę od upadającego Bally Sports, które pomimo faktu, iż jest bankrutem, nadal transmituje mecze szesnastu drużyn. Niemniej pod kątem przejmowania praw przez gigantów internetu, NBA musi być bardzo ostrożna, bo jeśli zacznie rozdawać prawa do transmisji platformom streamingowym, to ucierpi na tym flagowy produkt ligi, czyli NBA League Pass. Ten ciągle cieszy się ogromnym zainteresowaniem na całym świecie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET