Nowy podkoszowy Philadelphia 76ers Mo Bamba wyjawił wiadomość, jaką zawodnicy Los Angeles Lakers cały czas powtarzali już po tym, jak w lutym wykonali ostatnie ruchy na zakończenie okienka transferowego. Żałowali wówczas, że nie spotkali się wcześniej i nie spędzili ze sobą pełnego okresu przygotowawczego. Ostatecznie zespół odpadł dopiero w finale Konferencji Zachodniej NBA.
Los Angeles Lakers mogli zaliczyć poprzedni sezon do dość udanych — choć na początku sezonu niewiele na to wskazywało, to ostatecznie udało im się dojść do finału Konferencji Zachodniej NBA. Tam już nie mieli wystarczająco talentu, by przeciwstawić się późniejszym mistrzom NBA Denver Nuggets, z którymi przegrali 0:4 w serii. Tak duży sukces był m.in. zasługą mądrych ruchów, jakie w lutym wykonali władze Lakers.
To dobre transfery i starannie dobrani gracze sprawili, że Jeziorowcy poprawili się w elementach, w których mieli problemy. Nowi zawodnicy dali też jakość w play-offach. Jednym z nabytków był Mo Bamba, który, choć nie dał drużynie zbyt wiele, to cały czas przebywał z pozostałymi zawodnikami, dzięki czemu dowiedział się nieco o funkcjonowaniu zespołu.
— Absolutnie, jestem podekscytowany zbliżającym się sezonem i grą dla drużyny z takimi ambicjami. W zeszłym sezonie w Los Angeles poczułem nieco, co oznaczają wygrane w play-offach. Jednak cieszę się, że przychodzę tutaj i przede mną obóz przygotowawczy. Gdy byłem w LA, ciągle mówilismy do siebie: „Co by było, gdybyśmy mieli obóz przygotowawczy? To byłoby coś niesamowitego. Jednak mogąc pracować tutaj, z nawet lepszym zespołem, jest bardzo ekscytujące — stwierdził Bamba w rozmowie z Sixers Wire.
Lakers zajęli ostatecznie w sezonie regularnym 7. miejsce, ale udało im się awansować do finału Konferencji Zachodniej. Po drodze ograli faworyzowanych Memphis Grizzlies i Golden State Warriors. Oprócz Bamby w lutym do Lakers dołączyli także D’Angelo Russell, Malik Beasley i Jarred Vanderbilt, a z zespołem pożegnał się m.in. Russell Westbrook. Ten ruch całkowicie zmienił oblicze drużyny pogrążonej w marazmie.
Metamorfoza była na tyle znacząca, że Lakers, którzy wchodzili w marzec z bilansem 29-33, w kluczowej fazie sezonu wygrali 14 z 20 ostatnich spotkań. Bez tych zmian Lakers prawdopodobnie nie byliby w stanie podnieść się w tamtych rozgrywkach. Bamba wystąpił w zaledwie dziewięciu spotkaniach Lakers, osiągając średnio 3,7 punktu i 4,6 zbiórki. Latem pozwolono mu odejść z Los Angeles, a jego usługami zainteresowały się władze Philadelphia 76ers.