Los Angeles Clippers aktywnie szukają sposobu, by pozyskać w wymianie od Philadelphia 76ers Jamesa Hardena. Na finał tych rozmów z niepokojem zerkają inne kluby NBA, które będą musiały walczyć z Clippers w kolejnych miesiącach. Jedno ze źródeł związanych z NBA powiedziało NJ Advance Media, że ma nadzieję, iż ostatecznie strony nie dojdą do porozumienia.
Los Angeles Clippers wciąż nie porzucili nadziei na pozyskanie z Phildelphia 76ers Jamesa Hardena. Oba kluby mają wciąż rozmawiać o ewentualnym transferze, choć negocjacje nie są przesadnie zaawansowane. Przynajmniej jedna osoba związana z NBA ma nadzieję, że Harden ostatecznie zostanie w Filadelfii. A jeśli nie, to przynajmniej nie chce, by trafił do Los Angeles.
— Mam nadzieję, że to się nie wydarzy. Clippers są wystarczająco niebezpieczni bez niego — powiedziało źródło związane z NBA portalowi nj.com. Harden trafił do NBA w 2009 r. po spędzeniu dwóch lat na Uniwersytecie w Arizonie. Na uczelni osiągał przynajmniej 17 punktów, pięć zbiórek i trzy asysty w każdym z dwóch sezonów.
W NBA grał dla czterech drużyn — zaczynał w Oklahoma City Thunder, skąd przeniósł się do Houston Rockets, gdzie spędził najlepsze lata w karierze. Później przyszedł transfer Brooklyn Nets i przenosiny do Philadelphia 76ers. W poprzednim sezonie regularnym jako zawodnik Sixers osiągał średnio 21 punktów, 6,1 zbiórki i 10,7 asysty na mecz.
Najnowsze doniesienia sugerują, że Sixers chcą dostać za Hardena od Clippers przynajmniej wybór pierwszej rundy, jedną zamianę wyborów oraz Terance’a Manna. Shams Charania z portalu The Athletic dodał, iż Clippers rozmawiają z kilkoma innymi klubami na temat pozyskania nieco więcej wyborów w drafcie, by złożyć Szóstkom lepszą ofertę.