W przyszłym sezonie Phoenix Suns będą jednym z największych faworytów do zwycięstwa. Mają w składzie zestaw graczy gwarantujących jakość, jakiej teoretycznie nie ma żaden z rywali. Przed nimi jednak daleka droga. W jej trakcie będzie sporo wyzwań, z jakimi zmierzy się przede wszystkim tercet Beal-Booker-Durant. Ostatecznie cel może być tylko jeden.
To szczególnie ważne dla Kevina Duranta. Można odnieść wrażenie, że gwiazda ligowych parkietów potrzebuje udowodnić, iż potrafi zdobyć tytuł bez pomocy Stephena Curry’ego. W Arizonie stworzył kolejny superzespół obok Devina Bookera i Bradleya Beala. O ile trener Frank Vogel nie musi się martwić o jakość swojej drużyny w ataku, tak sporo problemów może mu sprawiać szczelność defensywy Phoenix Suns. Właśnie dlatego zespół zdecydował się właśnie na Vogela, który uchodzi za specjalistę od organizowana gry po bronionej stronie.
W poprzednim sezonie wiele mówiło się również o tym, że drużyna jest podzielona; że nie ma w niej chemii, która pozwoliłaby Suns wyjść na wyższy poziom. Był to zarzut kierowany m.in. w stronę trenera Monty’ego Williamsa, który po zakończeniu play-offów pożegnał się ze stanowiskiem. KD przy okazji jednej z ostatnich rozmów z dziennikarzami odniósł się do celu, z jakim Suns wchodzą w sezon 2023/24. Jeden z liderów składu nie chce zakłamywać rzeczywistości i jest świadom konsekwencji braku realizacji celu.
– Odnoszę wrażenie, że powinniśmy wygrać każdy mecz – zaczął Durant. – Mistrzostwo zawsze jest celem. Zobaczymy, co się wydarzy. Oczywiście, jeśli nie zdobędziemy tytułu, to wszyscy się na nas rzucą – dodał. Trudno się będzie takiej reakcji dziwić, skoro Suns są zbudowani po to, aby dominować. Doskonale jednak wiemy, jak kończyły się podobne projekty wcześniej. Nie wszystkim udawało się znaleźć odpowiednią formułę i zespoły rozpadały się po roku lub dwóch, często zostawiając za sobą spalone mosty. KD sam był w takich sytuacjach.
W ostatnich play-offach Durant notował na swoje konto średnio 29 punktów, 8,7 zbiórki i 5,5 asysty, trafiając 47,8% z gry. Trafił do zespołu zimą tego roku, więc off-season było dobrym momentem na to, by zbudować mocniejszy fundament pod kolejne rozgrywki, w których taryfy ulgowej już nie będzie. 35-latek powoli rozpoczyna ostatnią prostą swojej kariery. W ostatnich sezonach mnożyły się jego problemy z kontuzjami, więc jednym z kluczowych elementów sezonu Suns będzie utrzymanie gwiazdy w dobrej formie i zdrowiu.
W międzyczasie Kevin Garnett komentując sytuację w Phoenix stwierdził, że Suns są przede wszystkim drużyną Bookera, nie Duranta. – Moim zdaniem odpowiedzialność spada na Booka – zaczął były gracz NBA. – Ten zespół należy do Bookera i wszyscy w rotacji mają pomagać przede wszystkim jemu. Jeśli będą podwajać Bookera, to zostawią KD? Nie zostawią, a właśnie tego Durant chce – dodaje Garnett. Jedną z największych zalet w grze Duranta jest to, że potrafi odnaleźć się w niemal każdej roli na parkiecie. Przed nami bardzo interesujący sezon.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET